Wyszłam chyba z wprawy w szyciu lalek, zwłaszcza ich wypychania.Szczerze mówiąc nigdy nie lubiłam tego robić, wykańczanie tak, wypychanie nie;)
Na życzenie powstała Biedroneczka która wdzięcznie kroczy tanecznym krokiem, w zwiewnej sukieneczce trzepocząc swoimi biedronkowymi skrzydełkami:)
W rzeczywistości wygląda lepiej niż na zdjęciach.Najbardziej jestem zadowolona ze skrzydełek, bo na początku nie miałam pojęcia jak je zrobić.
Ostatnio wiele osób pisało, że dla kocicy kocur by się przydał...Misiek chyba o tym się dowiedział i...
...zajął całą kuchnię...miłość to czy zazdrość???
Pozdrawiam serdecznie.
Piękna .
OdpowiedzUsuńŚliczna jest, ale kot w domku rozłożył mnie na łopatki:)
OdpowiedzUsuńPiękna Twoja biedrona;-))) A ja tez nie przepadam za wypychaniem, robię to zazwyczaj wieczorkiem w sobotę, dobry film i do dzieła;-)) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńBierdoneczka super Ci wyszła, a kot powala:)
OdpowiedzUsuńAniu, cudna biedroneczka i niesamowita z niej elegantka, gracja w każdym calu!!!
OdpowiedzUsuńBiedronka przyleciała wiosna będzie...
OdpowiedzUsuńBiedroneczka jest cudowna, świetne zdjęcia, w ruchu:)pozdrawiam
OdpowiedzUsuńAniu cudownie znów,uwielbiam te Twoje prezentacje i prace.Moja córka też to zawzięcie śledzi poprzez mojego bloga.My chcemy jeszcze więcej:)
OdpowiedzUsuńMiłego dnia:))
Biedroneczka cuudna :) a kotek haha nie nie nie zazdrosc on po prostu chcial byc z kocica :) haha Pozdrawiam Agnieszka
OdpowiedzUsuńAniu biedronka jest boska, a kotek to chyba myśli że lodówka pełna hihihi
OdpowiedzUsuńBiedroneczka jest cudowna i jaką ma piękną, zwiewną sukieneczkę:)Mój kocur też najbardziej lubi w kuchni siedzieć;)
OdpowiedzUsuńBiedronka jest urocza! Taka zwiewna i delikatna - jak baletnica :-)
OdpowiedzUsuńA kotek w kuchni? Jak to kotek - lubi ciepło ;-)
Biedroneczka śliczna, a widzę, że mieszkańców coraz więcej w domku :)))
OdpowiedzUsuńSam czar i powab ta biedroneczka! A kotek w kuchni...rewelacja:) Pozdrawiam cieplutko:)!
OdpowiedzUsuńNie no!oczarowałaś mnie tą biedroneczką !
OdpowiedzUsuńPiękna biedroneczka. Ja też nie lubię wypychać więc zawsze zlecam to komuś albo mężowi albo tacie :)
OdpowiedzUsuńPiękna, zupełnie jak biedroneczkowa baletnica:)
OdpowiedzUsuńCudna!!!
OdpowiedzUsuńCudna biedrona,ale kocina w kuchni wygląda bosko:)
OdpowiedzUsuńŚliczna laleczka. Gdzież by kot mógł przesiadywać godzinami jak nie w kuchni. kuchnia to centrum kociego żywota.
OdpowiedzUsuńNo to szycie kocura masz z głowy :) Cudna biedroneczka!
OdpowiedzUsuńBiedroneczka przepiękna :) Kocisko, jak prawdziwy facet, woli być "przy korycie" :)
OdpowiedzUsuńświetna jest, już czuć wiosnę!
OdpowiedzUsuńZajął całą kuchnię!!!! hahahahaha... a to dobre!!! :D
OdpowiedzUsuńFajniutka biedronka :)