wtorek, 2 lipca 2019

Portret XXL ;)

Jedni cieszą się z upałów, drudzy  maja ich serdecznie dosyć. Ja zdecydowanie należę do drugiej kategorii.. odchorowałam te afrykańskie upały mimo wszelkich zabiegów by temu zapobiec.
Byłam totalnie wyłączona i wykazywałam niewielkie oznaki, że jeszcze żyję ;)
Dzisiaj poranek powitał mnie miłym chłodem i mogłam odetchnąć z ulgą.
Z ulgą też odetchnęłam gdy skończyłam ten portret, największy jaki do tej pory powstał.


Rodzinka jest dość liczna i miałam nad czym główkować żeby zmieścić postaci wraz z dodatkami.




Teraz usiłuję rozpracować portret bardziej liczny portret, ale jakoś marnie mi to idzie.
Mam nadzieję, że w końcu oświeci mnie i w tym temacie, jednak niczego nie mogę obiecać.
To co wydaje się proste, w praktyce już takie nie jest... w każdym bądź razie jest wyzwanie, a to też jest ważne.

Pozdrawiam ♥