Korzystam z wypoczynku,ale ręce muszę czymś zająć,zwłaszcza jeśli dzieciaki mają życzenia,a dobra ciocia staje na głowie....Ostrzegam mistrzynie szydełka,zdjęcia są drastyczne;) Mam marne pojęcie o szydełkowaniu,ale staram się...
Na pierwszy ogień poszły czapki i szaliki dla lalek:
Zastanawiająca rzecz...czapkę łatwiej mi się robiło niż szalik,czy to nie dziwne? Przy okazji,wykończyłam bluzeczkę jednej z lal:
I prawdziwe szaleństwo! Sukienka dla ukochanej panny Kici, doprawdy nie wiem jak mi się to udało,ale napawa mnie dumą:)
Mam nadzieję, że moje szydełkowe wypociny nie przyprawiły nikogo o ból głowy;) Najważniejsze, że dziewczyny są zadowolone i już mają dla mnie kolejne zamówienia...
Pozdrawiam wszystkich serdecznie!
czwartek, 16 lutego 2012
wtorek, 14 lutego 2012
Nie ma mnie...
....w domu, jestem już na wyjeżdzie,dlatego mam teraz mniej czasu żeby do Was zaglądać.
Karolinka jest bardzo zadowolona z tego wyjazdu i korzysta jak może:) Wczoraj byłyśmy na sankach, u nas nie ma tak fajnych miejsc do zjeżdżania dlatego po raz pierwszy mogła samodzielnie zjechać z dość dużej górki.
Oczywiście jak by mogła zjechałaby jeszcze z wyższej, ale, że ma matkę panikarę to musi zadowolić się taką,ha,ha...:) Dla dzieciaków to świetna zabawa, ja niestety zmarzłam okrutnie...
Zauważyłam, że po moich ostatnich urodzinach coś się we mnie zmieniło...zaczęłam nosić czapkę!;) Dla niektórych taki widok był kompletnym zaskoczeniem..
Bardzo Wam dziękuję za komentarze pod poprzednim wpisem.
Pisząc go nie miałam zamiaru kogokolwiek urazić, chciałam zwrócić tylko Waszą uwagę na problem niby niewielki...ale zależy dla kogo....
Pozdrawiam Was serdecznie i życzę miłego dnia, bo dzisiaj przecież Walentynki:)
Karolinka jest bardzo zadowolona z tego wyjazdu i korzysta jak może:) Wczoraj byłyśmy na sankach, u nas nie ma tak fajnych miejsc do zjeżdżania dlatego po raz pierwszy mogła samodzielnie zjechać z dość dużej górki.
Oczywiście jak by mogła zjechałaby jeszcze z wyższej, ale, że ma matkę panikarę to musi zadowolić się taką,ha,ha...:) Dla dzieciaków to świetna zabawa, ja niestety zmarzłam okrutnie...
Zauważyłam, że po moich ostatnich urodzinach coś się we mnie zmieniło...zaczęłam nosić czapkę!;) Dla niektórych taki widok był kompletnym zaskoczeniem..
Bardzo Wam dziękuję za komentarze pod poprzednim wpisem.
Pisząc go nie miałam zamiaru kogokolwiek urazić, chciałam zwrócić tylko Waszą uwagę na problem niby niewielki...ale zależy dla kogo....
Pozdrawiam Was serdecznie i życzę miłego dnia, bo dzisiaj przecież Walentynki:)
niedziela, 12 lutego 2012
Post na gorąco...
Stała się dzisiaj, dosłownie przed chwilą, rzecz niezwykła.
Wiedziałam, że dzisiaj jest losowanie nagród u Chabrowej Panienki więc grzecznie do niej powędrowałam sprawdzić kto miał szczęście...ja go nie miałam.
Pogratulowałam dziewczynom które wygrały,podziękowałam za zabawę i....Chabrowa Panienka pisze mi, że mam się zgłosić po nagrodę!Jaką nagrodę???Czyżbym coś żle odczytała...ostatnio miewam różne wpadki..........Sprawa szybko się wyjaśniła,chodziło właśnie o pozostawiony komentarz.
I w tym miejscu muszę poruszyć sprawę która często wzbudza we mnie oburzenie.Wszyscy lubimy się bawić,dostawać prezenty i je rozdawać. Pod postami gdzie zapisujemy się na czyjeś Candy ciągną się czasem kilometrowe kolejki! A pod tymi gdzie są ogłoszone wyniki wygląda to marnie.....nie wiem czy muszę coś jeszcze pisać...
Ja ze swej strony staram się zawsze być tam gdzie zaczęłam zabawę, jeśli kogokolwiek kiedyś pominęłam to było to jakieś niedopatrzenie, bo myślę, że to każdemu zdarzyć się może...ja i tak się dziwię, ze z moją pamięcią jakoś to wszystko ogarniam...jak przestanę, to zamknę chyba bloga...
Troszkę wylałam tej goryczy i teraz mi lepiej. Przyznam się, że cieszę się z nagrody pocieszenia,ale...nie wiem czy naprawdę na nią zasłużyłam...Chabrowej Panience bardzo dziękuję.
Z racji póżnej pory życzę wszystkim kolorowych snów:) Na dobranoc fotka mojego kotka,żeby rozrzedzić atmosferę;)
Wiedziałam, że dzisiaj jest losowanie nagród u Chabrowej Panienki więc grzecznie do niej powędrowałam sprawdzić kto miał szczęście...ja go nie miałam.
Pogratulowałam dziewczynom które wygrały,podziękowałam za zabawę i....Chabrowa Panienka pisze mi, że mam się zgłosić po nagrodę!Jaką nagrodę???Czyżbym coś żle odczytała...ostatnio miewam różne wpadki..........Sprawa szybko się wyjaśniła,chodziło właśnie o pozostawiony komentarz.
I w tym miejscu muszę poruszyć sprawę która często wzbudza we mnie oburzenie.Wszyscy lubimy się bawić,dostawać prezenty i je rozdawać. Pod postami gdzie zapisujemy się na czyjeś Candy ciągną się czasem kilometrowe kolejki! A pod tymi gdzie są ogłoszone wyniki wygląda to marnie.....nie wiem czy muszę coś jeszcze pisać...
Ja ze swej strony staram się zawsze być tam gdzie zaczęłam zabawę, jeśli kogokolwiek kiedyś pominęłam to było to jakieś niedopatrzenie, bo myślę, że to każdemu zdarzyć się może...ja i tak się dziwię, ze z moją pamięcią jakoś to wszystko ogarniam...jak przestanę, to zamknę chyba bloga...
Troszkę wylałam tej goryczy i teraz mi lepiej. Przyznam się, że cieszę się z nagrody pocieszenia,ale...nie wiem czy naprawdę na nią zasłużyłam...Chabrowej Panience bardzo dziękuję.
Z racji póżnej pory życzę wszystkim kolorowych snów:) Na dobranoc fotka mojego kotka,żeby rozrzedzić atmosferę;)
piątek, 10 lutego 2012
Podręczna torba.
W trakcie podróży zawsze irytowała mnie ilość toreb...w jednej ciuchy, w drugiej jakieś picie, jedzenie i jakieś drobiazgi,jeszcze torebka,jakaś reklamówka...powiedziałam:dość! Uszyłam sobie podręczną, wygodną torbę do której zmieści się wszystko czego potrzebuję:)
Torba posiada również zamek, lepiej się zabezpieczyć i nie kusić licha;)
Trochę się z nim pomęczyłam...powiem Wam tylko tyle, że nie znoszę wszywania zamków!
...ale jak mus to mus i nie było najgorzej, zamek jest brązowy,ale ni jak nie chciał wyjść taki kolor na zdjęciu:(
Złośliwość rzeczy martwych...czy to może ja jestem kiepskim fotografem:):):)
Mam dla Was ważną wiadomość odnośnie Candy. Mój wyjazd pomieszał mi troszkę szyki,dlatego losowanie odbędzie się dopiero po moim powrocie do domu,dokładny termin podam kiedy już sama będę go znać;)
Przepraszam Was za tę niedogodność...bardzo Wam dziękuję za wszystkie komentarze,witam nowych obserwatorów, ciesze się, że jesteście ze mną!
Torba posiada również zamek, lepiej się zabezpieczyć i nie kusić licha;)
Trochę się z nim pomęczyłam...powiem Wam tylko tyle, że nie znoszę wszywania zamków!
...ale jak mus to mus i nie było najgorzej, zamek jest brązowy,ale ni jak nie chciał wyjść taki kolor na zdjęciu:(
Złośliwość rzeczy martwych...czy to może ja jestem kiepskim fotografem:):):)
***************************************************
Mam dla Was ważną wiadomość odnośnie Candy. Mój wyjazd pomieszał mi troszkę szyki,dlatego losowanie odbędzie się dopiero po moim powrocie do domu,dokładny termin podam kiedy już sama będę go znać;)
Przepraszam Was za tę niedogodność...bardzo Wam dziękuję za wszystkie komentarze,witam nowych obserwatorów, ciesze się, że jesteście ze mną!
wtorek, 7 lutego 2012
Książka i ...takie tam:)
Dzisiaj dotarła do mnie przesyłka od barbaratoja:):):) Teraz mogę się pochwalić moją książką, ale najpierw spójrzcie jaka jeszcze niespodzianka mnie spotkała:)
I jeszcze taki przemiły akcent:
Bardzo dziękuję Basiu, przypomniałam sobie, że kiedyś szyłam przeróżne rzeczy z dżinsu...chyba będę musiała teraz do tego powrócić:)
Ta książeczka już mnie zainspirowała ! Tylko jeszcze muszę znależć czas, bo ostatnio jest z nim krucho...skutkiem czego nic ostatnio nie uszyłam:(
Dzisiaj jednak korzystając z fajnej choć mrożnej pogody postanowiłam co nie co przewietrzyć i...wynosząc kołdry dopiero teraz sobie przypomniałam ile nerwów kosztowało mnie ich uszycie, a było to dawno temu.Wiecie, że wtedy nawet dobrze nie kojarzyłam nazwy patchwork!?
Miałam po prostu do zagospodarowania ścinki owczej wełny i sztucznego futerka, a że brakowało mi właśnie kołder to je uszyłam:
Nie są to jakieś cuda...ale są cieplutkie i służą nam od ponad 10 lat! Skoro wytrzymały aż tyle to chyba porządnie je pozeszywałam;)
Pozdrawiam serdecznie:)
I jeszcze taki przemiły akcent:
A oto i moja zdobycz którą miałam szczęście wylosować:)
Bardzo dziękuję Basiu, przypomniałam sobie, że kiedyś szyłam przeróżne rzeczy z dżinsu...chyba będę musiała teraz do tego powrócić:)
Ta książeczka już mnie zainspirowała ! Tylko jeszcze muszę znależć czas, bo ostatnio jest z nim krucho...skutkiem czego nic ostatnio nie uszyłam:(
Dzisiaj jednak korzystając z fajnej choć mrożnej pogody postanowiłam co nie co przewietrzyć i...wynosząc kołdry dopiero teraz sobie przypomniałam ile nerwów kosztowało mnie ich uszycie, a było to dawno temu.Wiecie, że wtedy nawet dobrze nie kojarzyłam nazwy patchwork!?
Miałam po prostu do zagospodarowania ścinki owczej wełny i sztucznego futerka, a że brakowało mi właśnie kołder to je uszyłam:
Nie są to jakieś cuda...ale są cieplutkie i służą nam od ponad 10 lat! Skoro wytrzymały aż tyle to chyba porządnie je pozeszywałam;)
Pozdrawiam serdecznie:)
sobota, 4 lutego 2012
Czarno-biało.
Kilka dni temu zrealizowałam mój pomysł na poduchę, ale dopiero dzisiaj ją pokazuję, bo jakoś czasu mi nie starczało.Nie wiem, czy kolor czarny i biały kojarzy się Wam z Walentynkami...na wszelki wypadek jest też coś czerwonego:)Całuśna aplikacja z torby bardzo mi się spodobała i użyłam jej po raz kolejny.
Falbanka ma jej dodać szczyptę romantyzmu:) Mam cichutką nadzieję, że osoba którą mam zamiar obdarować tą poduszką będzie zadowolona.
Serdecznie Wam dziękuję za przesympatyczne komentarze i witam kolejnych, nowych obserwatorów:)
Falbanka ma jej dodać szczyptę romantyzmu:) Mam cichutką nadzieję, że osoba którą mam zamiar obdarować tą poduszką będzie zadowolona.
Serdecznie Wam dziękuję za przesympatyczne komentarze i witam kolejnych, nowych obserwatorów:)
Wyróżnienie od Anioły Anielki:)
Dostałam zaproszenie od Anioły Anielki po odbiór wyróżnienia za które bardzo jej dziękuję:)
Przyjęłam to wyróżnienie, żeby móc przekazać je dalej, ale o tym za chwilkę.
Muszę napisać coś o sobie czyli 7 grzechów,cnót ,rzeczy, faktów...oto one:
1. Jestem totalnie uzależniona od szycia i blogowania.
2. Nie funkcjonuję bez wypicia porannej kawki,a najlepiej dwóch.
3. Marzę, żeby moja pasja przerodziła się w coś poważniejszego i przynosiła bardziej wymierne korzyści.
4.Całe życie się odchudzam....i jestem tym już zmęczona!
5.Pracuję nad swoją asertywnością.
6.Uwielbiam muzykę i taniec.
7.Mam ogromny apetyt na życie:)
To cała ja...a teraz czas na obdarowanie tym wyróżnieniem innych.Mam nadzieję, że Anioły Anielki nie będzie mi miała za złe jeśli zrobię to w taki sposób jak ona.
Wszystkie jesteście wyjątkowe, robicie piękne rzeczy które wnoszą w życie piękno i radość. Dlatego to wyróżnienie jest dla Was wszystkich, dla każdego kto do mnie zagląda i pisze, dla moich ulubionych i obserwowanych.
Pozdrawiam Was serdecznie.
Przyjęłam to wyróżnienie, żeby móc przekazać je dalej, ale o tym za chwilkę.
Muszę napisać coś o sobie czyli 7 grzechów,cnót ,rzeczy, faktów...oto one:
1. Jestem totalnie uzależniona od szycia i blogowania.
2. Nie funkcjonuję bez wypicia porannej kawki,a najlepiej dwóch.
3. Marzę, żeby moja pasja przerodziła się w coś poważniejszego i przynosiła bardziej wymierne korzyści.
4.Całe życie się odchudzam....i jestem tym już zmęczona!
5.Pracuję nad swoją asertywnością.
6.Uwielbiam muzykę i taniec.
7.Mam ogromny apetyt na życie:)
To cała ja...a teraz czas na obdarowanie tym wyróżnieniem innych.Mam nadzieję, że Anioły Anielki nie będzie mi miała za złe jeśli zrobię to w taki sposób jak ona.
Wszystkie jesteście wyjątkowe, robicie piękne rzeczy które wnoszą w życie piękno i radość. Dlatego to wyróżnienie jest dla Was wszystkich, dla każdego kto do mnie zagląda i pisze, dla moich ulubionych i obserwowanych.
Pozdrawiam Was serdecznie.
środa, 1 lutego 2012
Torba z całusem.
Oszalałam z radości!!! Szczęście mnie ostatnio nie opuszcza i już Wam piszę o co chodzi:)
Po pierwsze:
ilość komentarzy pod moim ostatnim postem przekroczyła ilość dwudziestu,a to mi się jeszcze nie zdarzyło.Wniosek z tego taki dla mnie, że torba z aplikacją jest moim bardzo udanym wytworem.
Bardzo Wam dziękuję za Wasze pochlebne opinie, nie jestem specjalistką od szycia toreb, dlatego tak bardzo mnie to ucieszyło.
Po drugie:
Wcześniej już chwaliłam się wygraną niespodzianką na blogu Koralikowe marzenia i nie tylko... u AgapeArt.
Wczoraj dotarła do mnie przesyłka a w niej takie oto cudne kolczyki:
Od jakiegoś czasu miałam zamiar sprawić sobie nowe kolczyki, a tu proszę, mam i do tego takie śliczne.
Po raz pierwszy trzymam w ręku biżuterię sutaszową i jestem zachwycona! Dziękuję Ci Agnieszko:)
Po trzecie:
Dopisało mi szczęście u barbaratoja która rozdawała książki.Wkrótce pochwalę się jaka to książka:)
******************************
Czas pokazać moją nową torbę...Uszyłam ją ze skayu, tym razem są trzy kolory: beż,brąz i czerwony akcent.
Teraz już wiecie skąd taki tytuł wpisu:) Torba ma dwa uchwyty w różnych kolorach, kolejne moje dziwactwo;)
Wnętrze torby jest w kolorach zachodzącego słońca, wręcz płonie, dlatego pozwoliłam mu wyjść na zewnątrz. Oczywiście jest i kieszonka:
Torba jest mniejsza od poprzedniej, w sam raz nadaje się na spacer po mieście w trakcie którego można zrobić jakieś małe zakupy, bo akurat trafiła się okazja;)
Pora kończyć to pisanie, bo zanudzę Was na amen, hi,hi... Życzę wszystkim miłego dnia:)
Po pierwsze:
ilość komentarzy pod moim ostatnim postem przekroczyła ilość dwudziestu,a to mi się jeszcze nie zdarzyło.Wniosek z tego taki dla mnie, że torba z aplikacją jest moim bardzo udanym wytworem.
Bardzo Wam dziękuję za Wasze pochlebne opinie, nie jestem specjalistką od szycia toreb, dlatego tak bardzo mnie to ucieszyło.
Po drugie:
Wcześniej już chwaliłam się wygraną niespodzianką na blogu Koralikowe marzenia i nie tylko... u AgapeArt.
Wczoraj dotarła do mnie przesyłka a w niej takie oto cudne kolczyki:
Od jakiegoś czasu miałam zamiar sprawić sobie nowe kolczyki, a tu proszę, mam i do tego takie śliczne.
Po raz pierwszy trzymam w ręku biżuterię sutaszową i jestem zachwycona! Dziękuję Ci Agnieszko:)
Po trzecie:
Dopisało mi szczęście u barbaratoja która rozdawała książki.Wkrótce pochwalę się jaka to książka:)
******************************
Czas pokazać moją nową torbę...Uszyłam ją ze skayu, tym razem są trzy kolory: beż,brąz i czerwony akcent.
Teraz już wiecie skąd taki tytuł wpisu:) Torba ma dwa uchwyty w różnych kolorach, kolejne moje dziwactwo;)
Wnętrze torby jest w kolorach zachodzącego słońca, wręcz płonie, dlatego pozwoliłam mu wyjść na zewnątrz. Oczywiście jest i kieszonka:
Torba jest mniejsza od poprzedniej, w sam raz nadaje się na spacer po mieście w trakcie którego można zrobić jakieś małe zakupy, bo akurat trafiła się okazja;)
Pora kończyć to pisanie, bo zanudzę Was na amen, hi,hi... Życzę wszystkim miłego dnia:)