Ostatnio w moim życiu zrobił się bałagan i jakoś nie daję sobie z nim rady, jestem przybita tym strasznie.
Wiadomo, problemy nie omijają nikogo,widzę to po wpisach na niektórych blogach.
Dzisiaj pierwszy dzień wiosny i powinnam się cieszyć,ale nie potrafię...zastanawiam się ponownie, czy warto robić to wszystko dalej, straciłam całą radość z mojego tworzenia, strasznie marudzę....
W ramach terapii, przeglądałam stare zdjęcia moich prac,dzisiaj właśnie chciałabym przypomnieć niektóre z nich, te z których jestem szczególnie zadowolona.
Moja pierwsza narzuta z makami:
Podkładki "Szach Mat"
Poduszka z psem:
Makatka z kwiatami:
Jest jeszcze narzuta która spędzała mi sen z powiek, a która do tej pory napawa mnie dumą:)
Poduszki do kompletu:
I ostatnia rzecz którą lubię wspominać i oglądać to makatka z konikami:
Biorąc pod uwagę, że moja przygoda z takim szyciem i blogowaniem nie trwa zbyt długo, to chyba coś udało mi się osiągnąć, ale nie jestem tak do końca zadowolona. Myślę, że stać mnie na wiele więcej tylko nie wiem czy potrafię zmobilizować się do tego. Liczę na to, że kryzys minie...bo przecież po każdej burzy pojawia się słońce, może i dla mnie w końcu zaświeci.
Pozdrawiam Was cieplutko.
kochanie odpocznij poczekaj. Każdemu czasem przychodzi takie zwątpienie. Głowa do góry a wszystko się ułoży :) ściskam Cię mocno:*
OdpowiedzUsuńDziękuję Ci za dobre słowo,wiele to dla mnie znaczy.
Usuńnie dawaj się depresji, minie okres przesilenia wiosennego i będzie dobrze.)))
OdpowiedzUsuńprace bardzo ładne.)))
Skąd ja to znam, u mnie tez takie przestoje i na blogu i w szyciu. To takie pozostałości po zimie chyba, a wiosna tak nieśmiało zagląda ;) Odpocznij, a chęci same wrócą. Głowa do góry. Życzę samych słonecznych dni i powrotu chęci do szycia :)
OdpowiedzUsuńAniu, pewnie coś poważnego wytraciło Cię z równowagi, jeszcze niedawno tryskałaś energią, głupstwem byś sie nie przejmowała!Posłuchaj rad koleżanek i odpocznij od blogowania i szycia, wrócisz kiedy wszystko sie unormuje, czego Ci życzę z całego serca!
OdpowiedzUsuńDziewczyny,jesteście kochane,wiedziałam, że zawsze można na Was liczyć.Kiedy człowiek wie, że nie jest sam,to świat od razu robi się piękniejszy.Bardzo Wam dziękuję.
OdpowiedzUsuńFantastyczne rzeczy tworzysz i szkoda by było to porzucić. Przerwa każdemu się przyda, aby nabrać wiatru w żagle, zatęsknić za maszyną...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i trzymam kciuki za powrót chęci do szycia! :)
Aniu.... może faktycznie to przesilenie... powiem Ci, że jakieś 3 tygodnie temu mój mężczyzna wyjechał za granicę , i odkąd jestem sama, to nic mi się nie chcę, wcześniej mogłam uszyć jedną lalę w ciągu dnia, a teraz jak go nie ma, to szyję jedną na tydzień... ale na szczęście mój mężczyzna za parę dni wraca i mam nadzieję, że moja twórczość znów się rozkręci.
OdpowiedzUsuńWierzę, że i Twoje problemy miną i też będziesz pogodna i skora do uszycia nowych, cudownych prac !
Pozdrawiam,
Ania
To z pewnością przesilenie, w dodatku artystyczne dusze tak mają ze wena przypływa i odpływa, ale zasada jest taka że jak odpłyneła to i w końcu przypłynie, a narzuta z makami i maktka z konikami wspaniałe
OdpowiedzUsuńAniu kochana, wiosna za pasem dlatego takie przesilenie Cię dopadło, już niebawem wszystko wróci na swoje tory, trzeba to jakoś przeczekać, ja też ostatnio snuję się z kąta w kąt,tak ja pisałaś chyba większość z nas ma tak teraz! Życzę Ci żeby wszystkie problemy udało Ci się rozwiązać, dużo uśmiechu i radości, od robótek trzeba odpocząć, a tymczasem zaparzymy sobie melisę i pooglądamy Twoje prace:D Są piękne!
OdpowiedzUsuńAniu, zaświeci, zaświeci! Musisz w to wierzyć! A najbardziej podoba mi się narzuta. Pozdrawiam cieplutko, szyj, przy tym się zapomina o smutkach!
OdpowiedzUsuń*♥*
OdpowiedzUsuńAniu robisz piękne rzeczy. Makata z konikami jest rewelacyjna, a do narzuty w maki wzdychałam dłuuugo kiedy zobaczyłam ją pierwszy raz, dalej zachwyca mnie tak samo. Problemy niestety są nieodłącznym elementem życia, ale jeśli chcesz zobaczyć tęczę musisz przeczekać burzę :) Wierzę, że smutki miną i znowu wrócisz do nas radosna, zachwycając nowymi pracami.
OdpowiedzUsuńSame cudeńka! niech wszystko dobrze się układa i wrócą chęci do tworzenia :)
OdpowiedzUsuńAniu,Ty możesz być dumna z tego co dotąd uszyłaś :) Narzuty,makatki i cała reszta są naprawdę piękne,pamiętam je z poprzedniego bloga,bo tam już je podziwiałam.
OdpowiedzUsuńTakie dni to chyba każdego dopadają.Ja też nieraz potrafię długo nic nie szyć,bo jakoś nie mam chęci czy weny,czy piorun wie czego,ale to po pewnym czasie mija.Jak mi się szycie już nudzi to próbuję coś na szydełku albo filcuję,aż w końcu zatęsknię za maszyną :)
A ja sobie myślę, że wystarczy kilka promieni słońca i nasze biedy się skończą i zaczniemy biegać za baziami... Twoje prace są śliczne i strasznie pracochłonne, dlatego tym bardziej podziwiam!!
OdpowiedzUsuńAniu, warto !! Nawet nie mysl,ze nie ! każdemu zdarzają się chwile zwątpienia ,czy problemy ,ale trzeba to jakoś przetrwać .Możesz być dumna ze swoich prac , są cudowne ,a ja coś o tym wiem ,bo mam takowe u siebie :))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko i trzymaj się !
KAPA Z MAKAMI I PIESIOWA PODUSIA SĄ REWELACYJNE, TAK JAK RESZTA TWOICH PRAC. CZASEM WARTO SIĘ NA CHWILĘ ZATRZYMAĆ I ZOSTAWIĆ TO WSZYSTKO, ODPOCZĄĆ SOBIE A NATCHNIENIE I WENA SAME PRZYJDĄ :)
OdpowiedzUsuńPOZDRAWIAM:)
Aniu ja tez czasami mam dola bo źle w życiu czasami się układa ja niedawno tez miałam problemy nie mogłam sobie miejsca znaleźć , ale później mija tylko trzeba sobie z kimś bliskim porozmawiać to bardzo dużo daje. A prace masz piękne wszystkie wkładasz w to tyle ciepła ze nie da się nie zauważyć. Trzymaj się i Pozdrawiam Izabela
OdpowiedzUsuńnarzuta z makami jest przecudna!!!!!!!!!!!! :)
OdpowiedzUsuńjak Ty ją zrobiłaś? :)
umiesz szydełkować?