Wielkimi krokami zbliża się do nas rok szkolny, przygotowania w toku.
Z myślą o tym radosnym wydarzeniu (zależy dla kogo, oczywiście...) uszyłam piórniki.
Fason najprostszy z możliwych, ale bardzo praktyczny. Nie trzeba układać tych wszystkich kredek,ołówków i długopisów, wystarczy je po prostu wrzucić i po sprawie:) No i mama się nie przyczepi o bałagan.
Zebra podobno jest bardzo modna w tym roku.
Ponieważ zostało mi troszkę skrawków materiału , po namyśle doszyłam jeszcze etui na telefon, tym razem zapinane na rzep.
Szkolne czasy...kiedy to było;) Troszkę zazdroszczę moim dzieciakom, co by się nie mówiło na temat szkoły to pamiętam, tę ekscytację nowym rokiem szkolnym. Było, minęło, ech....życie.
Fajne zeberki,eh masz racje,dobrze możemy cieszyć się rokiem szkolnym naszych dzieci,choć ja bardziej się denerwuje,bo drugi smyk pomyka pierwszy raz do zerówki.
OdpowiedzUsuńextra :)
OdpowiedzUsuńFajne zeberki.
OdpowiedzUsuńNie Ty jedna im zazdrościsz ...ja też bym chciała do szkolnych czasów wrócić...piórniczki extra i praktyczne.Pozdrawiam E:)
OdpowiedzUsuńPamiętam jak fajnie było wrócić z wakacji do szkolnych koegów i opowiadać gdzie się było i co zobaczyło. Skoda,że te czasy nie wrócą :( Piórniki świetne i na czasie :)
OdpowiedzUsuńFajne zeberki :) Pamiętam jak dziś tą radość z wybierania przyborów szkolnych, jak chodziłam do podstawówki to nie było jeszcze takiego wyboru jak dziś.
OdpowiedzUsuńBardzo eleganckie zeberki, i praktyczne!Pozdrawiam mile!
OdpowiedzUsuń