Długo przymierzałam się do wykonania tego mebelka, nie bardzo wiedziałam jak do tego się zabrać.
Jednak po wykonaniu łóżeczka i fotela doznałam olśnienia i mam moją kanapę która jest na prawdę solidna.
Prosta w wykonaniu, materiały jakie użyłam to gruba tektura,taśma dwustronna i materiał obiciowy.
Oczywiście kanapa musi być koniecznie przykryta narzutą i poduchy obowiązkowo:)
Teraz lale mogą wygodnie się rozsiąść:
Mam jeszcze dla Was zdjęcia z ostatniego spotkania z dziećmi:)
Jak widzicie zainteresowanie było ogromne, potem dzieci pięknie pracowały nad swoimi misiami.
Spotkanie zakończyło się sukcesem:) Ja otrzymałam słodkości i pisemne podziękowanie, przyznam szczerze, że tego się nie spodziewałam.
To była cudowna niespodzianka która sprawiła mi wiele przyjemności i dostarczyła solidnej porcji wzruszeń...mogę powiedzieć tylko dziękuję.
środa, 28 listopada 2012
poniedziałek, 26 listopada 2012
To był piękny dzień:)
Wasze pochlebne i liczne komentarze pod poprzednim postem pomogły mi przebrnąć przez dzisiejszy dzień...ślicznie Wam za to dziękuję:)
Dzisiaj na dobry początek zaprezentuję fotel który zrobiłam dla małej śpioszki, fotel podobnie jak łóżeczko powstał w konkretnym celu. Mój mały Aniołek może teraz pięknie się prezentować:
Powiem Wam na jego temat tylko tyle, że jego stelaż jest z ...kartonika po mleku :):):)
Aniołkowi jest wygodnie, ja jestem zadowolona i ... no właśnie. Tak jak wspomniałam te mebelki powstały w konkretnym celu. Chciałam, żeby aniołki pięknie się prezentowały na spotkaniu z przedszkolakami:)
Dzisiaj takie pierwsze spotkanie jest już za mną, jutro kolejne.
Na spotkaniu zapoznałam dzieci z moimi pracami i wiecie co powiedział mi pewien chłopiec?
..."prose pani,pani jest taka fajna, bo ma pani takie fajne zajęcie"...
To były piękne słowa które mnie wzruszyły ...Bardzo zależało mi, żeby pokazać dzieciom czym jest pasja,co to jest rękodzieło i to, że internet to nie tylko gry, bajki i portale społecznościowe, ale również miejsce spotkań ludzi tworzących cudowne rzeczy. Kilka prac które wygrałam w candy również trafiło na to spotkanie, oczywiście spytałam o zgodę wykonawczynie, a dzieciaki dowiedziały się, że blogowy świat to najbardziej magiczne i radosne miejsce w internecie:)
Dzieci miały również okazję do własnoręcznego wykonania misia:
Powiem krótko, nie spodziewałam się, że tak sprawnie pójdzie wypełnianie tych misiów, dzieci są niesamowite.Poradziły sobie świetnie. Wcześniej pokazałam im jak taki miś powstaje od początku:
Muszę wspomnieć, że w przygotowaniu miśków dzielnie wspierała mnie moja sąsiadka, bo wycinanie i wywracanie prawie setki miśków to już sport wyczynowy:) Dziękuję Ci Ewuniu:)
Na zakończenie tego przydługiego wpisu mam pozdrowienia dla Was od naszych dzielnych przedszkolaków:
Jutro kolejne spotkanie,a ja już żałuję, że to ostatnie...
Dzisiaj na dobry początek zaprezentuję fotel który zrobiłam dla małej śpioszki, fotel podobnie jak łóżeczko powstał w konkretnym celu. Mój mały Aniołek może teraz pięknie się prezentować:
Powiem Wam na jego temat tylko tyle, że jego stelaż jest z ...kartonika po mleku :):):)
Aniołkowi jest wygodnie, ja jestem zadowolona i ... no właśnie. Tak jak wspomniałam te mebelki powstały w konkretnym celu. Chciałam, żeby aniołki pięknie się prezentowały na spotkaniu z przedszkolakami:)
Dzisiaj takie pierwsze spotkanie jest już za mną, jutro kolejne.
Na spotkaniu zapoznałam dzieci z moimi pracami i wiecie co powiedział mi pewien chłopiec?
..."prose pani,pani jest taka fajna, bo ma pani takie fajne zajęcie"...
To były piękne słowa które mnie wzruszyły ...Bardzo zależało mi, żeby pokazać dzieciom czym jest pasja,co to jest rękodzieło i to, że internet to nie tylko gry, bajki i portale społecznościowe, ale również miejsce spotkań ludzi tworzących cudowne rzeczy. Kilka prac które wygrałam w candy również trafiło na to spotkanie, oczywiście spytałam o zgodę wykonawczynie, a dzieciaki dowiedziały się, że blogowy świat to najbardziej magiczne i radosne miejsce w internecie:)
Dzieci miały również okazję do własnoręcznego wykonania misia:
Powiem krótko, nie spodziewałam się, że tak sprawnie pójdzie wypełnianie tych misiów, dzieci są niesamowite.Poradziły sobie świetnie. Wcześniej pokazałam im jak taki miś powstaje od początku:
Muszę wspomnieć, że w przygotowaniu miśków dzielnie wspierała mnie moja sąsiadka, bo wycinanie i wywracanie prawie setki miśków to już sport wyczynowy:) Dziękuję Ci Ewuniu:)
Na zakończenie tego przydługiego wpisu mam pozdrowienia dla Was od naszych dzielnych przedszkolaków:
Jutro kolejne spotkanie,a ja już żałuję, że to ostatnie...
sobota, 24 listopada 2012
Łóżeczko:)
Wczoraj późno w nocy wpadłam na pomysł :)
Do maszyny nie wypadało mi już zasiąść...a wena spać mi nie pozwalała więc pobawiłam się i częściowo klejone, troszkę szyte ręcznie,dobrze po północy powstało łóżeczko dla śpioszka którego już widziałyście, ale tak szczęśliwego na pewno nie:)
Łóżeczko powstało z konkretnego powodu, ale o tym będzie innym razem...
teraz mówimy wszystkim dobranoc:)
Do maszyny nie wypadało mi już zasiąść...a wena spać mi nie pozwalała więc pobawiłam się i częściowo klejone, troszkę szyte ręcznie,dobrze po północy powstało łóżeczko dla śpioszka którego już widziałyście, ale tak szczęśliwego na pewno nie:)
Łóżeczko powstało z konkretnego powodu, ale o tym będzie innym razem...
teraz mówimy wszystkim dobranoc:)
czwartek, 22 listopada 2012
Duży kaliber?
Wiecie, że szycie narzut nie jest moją mocną stroną?
Na pewno wiecie, bo za każdym razem tak lamentuje, ale szyje...i sama już nie wiem czy 2 x 2,5m to wielka narzuta czy to normalny rozmiar, mniejsza o to skoro mieści mi się pod maszyną:)
Przy tej narzucie był jeszcze drobny haczyk, zarówno prawa strona:
tak i lewa miała nadawać się do użytku:
To był wielki stres i szamotanie się ze szmatkami, do tego wszystkiego już tradycyjnie maszyna miała focha.
Pomału - pomyślałam- nie daj się zwariować i mimo, że nie wyszło idealnie, bo pikowanie to dla mnie wciąż tajemnica nieodgadniona, wyłoniła się całkiem sympatyczna narzuta:)
Kwiatki odszyłam na maszynie, a potem była mniej ulubiona część programu, czyli szycie ręczne:
I jeszcze jedna fotka:)
Dodam jeszcze, że narzuta ma pasować do poduszek które już znacie, ale wrzucam fotkę dla porównania.
Marzy mi się, żeby móc pikować lotem trzmiela, niestety na razie pozostanie to w sferze moich marzeń, zmiana sprzętu szyjącego jest przy tym konieczna, a to...no wiecie...
Serdecznie witam moich nowych obserwatorów, a komentującym bardzo, bardzo dziękuję za pozostawione dobre słowo, a przy okazji serdecznie Was zapraszam na świeżutki blog Miły Drobiazg zajrzycie tam koniecznie:)
Miłego dnia wszystkim życzę.
Na pewno wiecie, bo za każdym razem tak lamentuje, ale szyje...i sama już nie wiem czy 2 x 2,5m to wielka narzuta czy to normalny rozmiar, mniejsza o to skoro mieści mi się pod maszyną:)
Przy tej narzucie był jeszcze drobny haczyk, zarówno prawa strona:
tak i lewa miała nadawać się do użytku:
To był wielki stres i szamotanie się ze szmatkami, do tego wszystkiego już tradycyjnie maszyna miała focha.
Pomału - pomyślałam- nie daj się zwariować i mimo, że nie wyszło idealnie, bo pikowanie to dla mnie wciąż tajemnica nieodgadniona, wyłoniła się całkiem sympatyczna narzuta:)
Kwiatki odszyłam na maszynie, a potem była mniej ulubiona część programu, czyli szycie ręczne:
I jeszcze jedna fotka:)
Dodam jeszcze, że narzuta ma pasować do poduszek które już znacie, ale wrzucam fotkę dla porównania.
Marzy mi się, żeby móc pikować lotem trzmiela, niestety na razie pozostanie to w sferze moich marzeń, zmiana sprzętu szyjącego jest przy tym konieczna, a to...no wiecie...
Serdecznie witam moich nowych obserwatorów, a komentującym bardzo, bardzo dziękuję za pozostawione dobre słowo, a przy okazji serdecznie Was zapraszam na świeżutki blog Miły Drobiazg zajrzycie tam koniecznie:)
Miłego dnia wszystkim życzę.
sobota, 17 listopada 2012
Nataszka:)
Dzisiaj mało słów, dużo zdjęć.
Powstała nowa anielinka o wdzięcznym imieniu Nataszka:)
Ujęć ciąg dalszy;)
Wyszło całkiem sympatycznie, a teraz jeszcze pokażę Wam jak zapakowałam moje aniołki nim trafiły do właścicielki:
Wyglądają jak cukiereczki, etykietki są bardzo solidne.
Kartoniki obszyłam materiałem, następnie nakleiłam karteczki z moimi danymi, które zabezpieczyłam grubą folią, po oddarciu opakowania zostaną solidne wizytówki:) Ot, takie hand made:)
Powstała nowa anielinka o wdzięcznym imieniu Nataszka:)
Ujęć ciąg dalszy;)
Wyszło całkiem sympatycznie, a teraz jeszcze pokażę Wam jak zapakowałam moje aniołki nim trafiły do właścicielki:
Wyglądają jak cukiereczki, etykietki są bardzo solidne.
Kartoniki obszyłam materiałem, następnie nakleiłam karteczki z moimi danymi, które zabezpieczyłam grubą folią, po oddarciu opakowania zostaną solidne wizytówki:) Ot, takie hand made:)
Wyróżnienie.
Parę dni temu otrzymałam wyróżnienie od Emi-Sweet Bunny, za które bardzo jej dziękuję:)
Zajrzyjcie do niej koniecznie, spodoba się Wam, gwarantuję:)
Zasady tego wyróżnienia są następujące: „Nominacja do Liebster Award jest otrzymywana od innego blogera w ramach uznania za "dobrze wykonaną robotę" Jest przyznawana dla blogów o mniejszej liczbie obserwatorów więc daje możliwość ich rozpowszechnienia. Po odebraniu nagrody należy odpowiedzieć na 11 pytań otrzymanych od osoby, która Cię nominowała. Następnie Ty nominujesz 11 osób (informujesz ich o tym) oraz zadajesz im 11 pytań. Nie wolno nominować bloga, który Cię nominował."
Oto pytania Emi i moje odpowiedzi:
1.Budyń czy kisiel? - Budyń
2.Sernik czy drożdżówka?- sernik
3.Książka czy film?- książka
4.Woda czy sok?- sok
5.Samolot czy samochód?- samochód
6.Skrzypce czy gitara?- gitara
7.Ognisko czy grill?- ognisko
8.Miś czy królik?- miś
9.Biały czy czarny?- czarny
10.Narty czy sanki?- sanki
11.Ulubiony film?- Wichrowe wzgórza
Moje pytania:
1.Truskawki czy czereśnie?
2.Opera czy operetka?
3.Rower czy motor?
4.Szydełko czy druty?
5.List czy sms?
6.Horror czy komedia?
7.Plecak czy walizka?
8.Rock czy techno?
9.Miasto czy wieś?
10.Żółty czy zielony?
11.Twoje marzenie?
Nominuję blogi:
1. Pod stołem...
2. Elżuni prace ręczne
3. Hand made by Myszelka
4. Niespełniony Artysta
5. Szuflada
6. Patchwork,tkaniny-szycie Doris 365
7. Wystarczy igła i nitka.
8. Mój zwariowany świat
9. Coś mojego
10. Na Kwiatowej
11. Princess&Princesa
Zapraszam po wyróżnienia, a wszystkich innych do odwiedzania tych blogów.
Pozdrawiam serdecznie.
Zajrzyjcie do niej koniecznie, spodoba się Wam, gwarantuję:)
Zasady tego wyróżnienia są następujące: „Nominacja do Liebster Award jest otrzymywana od innego blogera w ramach uznania za "dobrze wykonaną robotę" Jest przyznawana dla blogów o mniejszej liczbie obserwatorów więc daje możliwość ich rozpowszechnienia. Po odebraniu nagrody należy odpowiedzieć na 11 pytań otrzymanych od osoby, która Cię nominowała. Następnie Ty nominujesz 11 osób (informujesz ich o tym) oraz zadajesz im 11 pytań. Nie wolno nominować bloga, który Cię nominował."
Oto pytania Emi i moje odpowiedzi:
1.Budyń czy kisiel? - Budyń
2.Sernik czy drożdżówka?- sernik
3.Książka czy film?- książka
4.Woda czy sok?- sok
5.Samolot czy samochód?- samochód
6.Skrzypce czy gitara?- gitara
7.Ognisko czy grill?- ognisko
8.Miś czy królik?- miś
9.Biały czy czarny?- czarny
10.Narty czy sanki?- sanki
11.Ulubiony film?- Wichrowe wzgórza
Moje pytania:
1.Truskawki czy czereśnie?
2.Opera czy operetka?
3.Rower czy motor?
4.Szydełko czy druty?
5.List czy sms?
6.Horror czy komedia?
7.Plecak czy walizka?
8.Rock czy techno?
9.Miasto czy wieś?
10.Żółty czy zielony?
11.Twoje marzenie?
Nominuję blogi:
1. Pod stołem...
2. Elżuni prace ręczne
3. Hand made by Myszelka
4. Niespełniony Artysta
5. Szuflada
6. Patchwork,tkaniny-szycie Doris 365
7. Wystarczy igła i nitka.
8. Mój zwariowany świat
9. Coś mojego
10. Na Kwiatowej
11. Princess&Princesa
Zapraszam po wyróżnienia, a wszystkich innych do odwiedzania tych blogów.
Pozdrawiam serdecznie.
środa, 14 listopada 2012
Borysek i Flaczek
Dzisiaj post dla Cierpliwych:) Dlaczego? Same zobaczcie, zapraszam.
Przedstawiam Wam sympatyczną parkę:
Śpioszka Boryska i jego jamniczka którego nie mogłam nazwać inaczej jak Flaczek...hi, hi.
Pomysł na wykonanie innego niż zawsze śpioszka wpadł mi do głowy zupełnie nieoczekiwanie, ale w bardzo odpowiedniej chwili. Skoro jest to zamówienie specjalne to przecież nie mogę inaczej:)
Szablon powstał bardzo szybko,bez najmniejszego problemu, aż mnie to zadziwiło...przez dłuższą chwilę zastanawiałam się co dać małemu śpiochowi pod pachę.Wybór padł na jamniczka, ten z podusi był taki fajny, że postanowiłam powielić pomysł i oto są:
Zastanawiam się czy Borysek nie ma zbyt dużych oczu jak na śpiocha:)
Flaczek na pewno jest zmęczony, jego mina mówi sama za siebie:
Największym problemem było umieszczenie małych literek na koszulce, ale jakoś się udało:
Boryskowi i flaczkowi mówimy już DOBRANOC...
...a ja przechodzę do następnego tematu. Wczoraj dotarła do mnie Wędrująca Książka:):):)
Tym razem jest to tytuł na jaki się nie załapałam za pierwszym razem :
Jeszcze nie zapoznałam się z nią dokładnie, ale strasznie się cieszę, że jest u mnie,
a wszystko dzięki akcji organizowanej przez Jak uszyć, super sprawa! Mam jeszcze jeden powód do radości, wraz z książką otrzymałam przesympatyczny upominek od Etoile:)
Piękne opakowanie, a w nim śliczny wisior:)
Dziękuję Ci kochana, sprawiłaś mi ogromną przyjemność!
A skoro o przyjemnościach mowa...pewnie jesteście ciekawe kto dostanie ode mnie upominek???
Tym razem padło na......................Chabrowa Panienka!!!
I właściwie to wszystko na dziś:) Pa!
Przedstawiam Wam sympatyczną parkę:
Śpioszka Boryska i jego jamniczka którego nie mogłam nazwać inaczej jak Flaczek...hi, hi.
Pomysł na wykonanie innego niż zawsze śpioszka wpadł mi do głowy zupełnie nieoczekiwanie, ale w bardzo odpowiedniej chwili. Skoro jest to zamówienie specjalne to przecież nie mogę inaczej:)
Szablon powstał bardzo szybko,bez najmniejszego problemu, aż mnie to zadziwiło...przez dłuższą chwilę zastanawiałam się co dać małemu śpiochowi pod pachę.Wybór padł na jamniczka, ten z podusi był taki fajny, że postanowiłam powielić pomysł i oto są:
Zastanawiam się czy Borysek nie ma zbyt dużych oczu jak na śpiocha:)
Flaczek na pewno jest zmęczony, jego mina mówi sama za siebie:
Największym problemem było umieszczenie małych literek na koszulce, ale jakoś się udało:
Boryskowi i flaczkowi mówimy już DOBRANOC...
...a ja przechodzę do następnego tematu. Wczoraj dotarła do mnie Wędrująca Książka:):):)
Tym razem jest to tytuł na jaki się nie załapałam za pierwszym razem :
Jeszcze nie zapoznałam się z nią dokładnie, ale strasznie się cieszę, że jest u mnie,
a wszystko dzięki akcji organizowanej przez Jak uszyć, super sprawa! Mam jeszcze jeden powód do radości, wraz z książką otrzymałam przesympatyczny upominek od Etoile:)
Piękne opakowanie, a w nim śliczny wisior:)
Dziękuję Ci kochana, sprawiłaś mi ogromną przyjemność!
A skoro o przyjemnościach mowa...pewnie jesteście ciekawe kto dostanie ode mnie upominek???
Tym razem padło na......................Chabrowa Panienka!!!
I właściwie to wszystko na dziś:) Pa!
niedziela, 11 listopada 2012
Imiennie:)
Poduszki dla wyjątkowych dziewczyn....
Stonowana kolorystyka, proste pikówki i odrobina romantycznej koronki...
....i jeszcze tyły, tym razem zapinane na guziki:
Mogę jeszcze dzisiaj się pochwalić wygraną podusią na Facebook-u w Het Atelier:):):)
Ostatnio dopisuje mi szczęście! Podusia jest śliczna,dziękuję dziewczyny:):):)
Taak...teraz sprawa która ciągnie się na tym blogu jak...no wiecie co;)
Najwyraźniej mam pecha do moich obserwatorów, a może rozdawanie upominków to kiepski pomysł?
Sama nie wiem, dlatego postanowiłam, że osoby które będą chciały przyjąć ode mnie drobny prezent, zgłoszą taką chęć pod dzisiejszym wpisem dopisując w komentarzu słówko" TAK ".
W następnym poście wyłonię osobę do której poleci niespodzianka.
Może tak być???
Życzę udanej niedzieli:)
Stonowana kolorystyka, proste pikówki i odrobina romantycznej koronki...
....i jeszcze tyły, tym razem zapinane na guziki:
Mogę jeszcze dzisiaj się pochwalić wygraną podusią na Facebook-u w Het Atelier:):):)
Ostatnio dopisuje mi szczęście! Podusia jest śliczna,dziękuję dziewczyny:):):)
Taak...teraz sprawa która ciągnie się na tym blogu jak...no wiecie co;)
Najwyraźniej mam pecha do moich obserwatorów, a może rozdawanie upominków to kiepski pomysł?
Sama nie wiem, dlatego postanowiłam, że osoby które będą chciały przyjąć ode mnie drobny prezent, zgłoszą taką chęć pod dzisiejszym wpisem dopisując w komentarzu słówko" TAK ".
W następnym poście wyłonię osobę do której poleci niespodzianka.
Może tak być???
Życzę udanej niedzieli:)
czwartek, 8 listopada 2012
Przyleciała do nas Mała Czarownica:)
W zeszłym tygodniu dopisało mi szczęście i wygrałam candy u Filcowianki:):):)
Od dawna podziwiałam jej śliczne lale, a teraz jestem w posiadaniu jednej z nich! Karolinka również bardzo się ucieszyła i od razu ją sobie przywłaszczyła. Czarownica doleciała do nas już w poniedziałek i miała extra wejście...otóż,idę sobie spokojnie do sklepu,a tu listonosz zatrzymuje auto na środku jezdni i mówi, że ma jakąś przesyłkę do mnie,domyśliłam się od razu o co chodzi więc mówię: "Czarownica przyleciała", popatrzył na mnie zdziwiony "...czarownica..."powtórzył i już się nie odezwał,ciekawe co sobie pomyślał...
Nie mogąc się doczekać zobaczenia zawartości koperty,otworzyłam ją w sklepie, widok mojej rozradowanej miny i czarownicy sprawiły, że panie zerkały na mnie podobnie jak listonosz...hmmm,czyżbym się dziwnie zachowywała??? A to wszystko przez nią:
W kopercie znalazłam jeszcze śliczne zawieszki:)
Bardzo dziękujemy za te śliczności:):):) Czarownica już w poniedziałek odegrała ważną rolę i poszła na wizytę do dentysty dodając otuchy Karolince, obie spisały się na medal:)
Przed wejściem do gabinetu Karolinka wcieliła się w rolę artystki:
...uwieczniła czarownicę na papierze:
...czarownica oczaruje jeszcze nie jedną osobę, a my bardzo się cieszymy, że zamieszkała właśnie z nami :)
Miłego dnia wszystkim życzę:)
Od dawna podziwiałam jej śliczne lale, a teraz jestem w posiadaniu jednej z nich! Karolinka również bardzo się ucieszyła i od razu ją sobie przywłaszczyła. Czarownica doleciała do nas już w poniedziałek i miała extra wejście...otóż,idę sobie spokojnie do sklepu,a tu listonosz zatrzymuje auto na środku jezdni i mówi, że ma jakąś przesyłkę do mnie,domyśliłam się od razu o co chodzi więc mówię: "Czarownica przyleciała", popatrzył na mnie zdziwiony "...czarownica..."powtórzył i już się nie odezwał,ciekawe co sobie pomyślał...
Nie mogąc się doczekać zobaczenia zawartości koperty,otworzyłam ją w sklepie, widok mojej rozradowanej miny i czarownicy sprawiły, że panie zerkały na mnie podobnie jak listonosz...hmmm,czyżbym się dziwnie zachowywała??? A to wszystko przez nią:
W kopercie znalazłam jeszcze śliczne zawieszki:)
Bardzo dziękujemy za te śliczności:):):) Czarownica już w poniedziałek odegrała ważną rolę i poszła na wizytę do dentysty dodając otuchy Karolince, obie spisały się na medal:)
Przed wejściem do gabinetu Karolinka wcieliła się w rolę artystki:
...uwieczniła czarownicę na papierze:
...czarownica oczaruje jeszcze nie jedną osobę, a my bardzo się cieszymy, że zamieszkała właśnie z nami :)
Miłego dnia wszystkim życzę:)