Kołyska.

Wśród świątecznej zawieruchy, kradnąc każdą wolna chwilę robiłam kołyskę dla mojej córki.
Dokładniej rzecz ujmując kołyska jest dla lalki, mocno nadgryzionej zębem czasu, ale Karolinka bardzo ją polubiła i o taki właśnie prezent mnie poprosiła:)

Kołyska rzecz niby mało skomplikowana, ale trochę się przy niej natrudziłam.Największym problemem było zamontowanie baldachimu, znalazłam i na to sposób i oto jest:

Kołyskę wyposażyłam w przybornik na rzeczy lalki których jeszcze niema;) ale te powstaną już po świętach.
Zdjęcia kiepskiej jakości, ale chyba musiałabym czekać do wiosny na lepsze światło...

Pochwale się jeszcze moją nagrodą którą dostałam od Joanny z blogu Szuflada, która jakiś czas temu organizowała candy, nagrody głównej nie wygrałam, ale za to mam uroczy obrazek.
Joanno bardzo Ci dziękuję, bardzo się cieszę, że mam jedną z Twoich przepięknych prac.
Zachęcam wszystkich do odwiedzenia "Szuflady", jest tam co podziwiać.

I jeszcze będę się chwalić:)
 Wspominałam jakiś czas temu, że cierpię na brak szmatek i oto Danuta z blogu
  Wystarczy igła i nitka postanowiła podzielić się ze mną swoimi skarbami♥
 Danusiu,jestem Ci ogromnie wdzięczna,dziękuję♥

Wszystkim serdecznie dziękuję za tak liczne komentarze pod poprzednim postem.
Pozdrawiam serdecznie.