czwartek, 25 lipca 2013

Kuferek.

Kolejne zaległe zdjęcia, tym razem jest to kuferek na kosmetyki,wyszedł troszkę duży...no cóż, miał być taki żeby szampon się zmieścił, a opakowania są różnej wielkości:)



Wewnątrz coś w rodzaju usztywniacza a zarazem organizera:



...i jeszcze drobny ozdobnik;)


Pomieści zapewne wiele rzeczy, mam nadzieję, że dobrze spełni swoją rolę.

****************

Wczoraj poleciały drobne upominki do dziewczyn, ciekawa jestem jaka będzie ich reakcja na te drobiazgi:)

Miłego dnia♥

niedziela, 21 lipca 2013

Kolejne powody do radości i...wpadka....

Dziwne to lato...w nocy zimno...w dzień gorąco...nie pamiętam takiego, a Wy przypominacie sobie coś podobnego??? Najdziwniejszą rzeczą tego lata jednak jest to, że nie ma szpaków, rzecz to nie słychana...i nie wiem czy cieszyć się z tego powody czy martwić.Czereśnie i wiśnie mogły dojrzewać w spokoju, ja nie biegałam i nie martwiłam się, że owoce znikną z drzewa, same plusy...a jednak to dziwne i nie co niepokojące, sama nie wiem co o tym myśleć.

**********************

W piątek znalazłam w skrzynce przeuroczą przesyłkę od Joanny ♥




Uwielbiam takie zawieszki:




Anielinka bardzo przypadła do gustu Karolince, takiej jeszcze nie widziała, mi również bardzo się podoba.
Wcześniej podziwiałam podobne na blogu teraz mogę cieszyć się aniołkiem na żywo:)



Dziękujemy za te urocze prezenty Joasiu, dołączam je do moich skarbów ♥


*******************

Ostatnio czuję się rozpieszczana:)
 Do moich imienin jest jeszcze kilka dni, a już dostałam prezent od mojego najstarszego synka... brakuje mi słów żeby opisać co czułam w momencie rozpakowywania przesyłki...i trzyma mnie tak do tej pory...Dziękuję synku...tylko tyle mogę napisać ♥♥♥
Moja nowa maszyna:


Wybór takiej maszyny nie jest przypadkowy, świetny opis znajdziecie na blogu Intensywnie Kreatywna.
Świetna recenzja i super rady, polecam!

******************

Czas na zaległe uszytki:) Na pierwszy ogień kontrowersyjna poszewka urodzinowa....wybierając patchworkowy wzór i szyjąc ją nie zdawałam sobie sprawy, że komuś skojarzy się ze swastyką...........brrr...miałam opory by ją Wam zaprezentować.........na szczęście obdarowana nie miała takich skojarzeń.





Wyszło jak wyszło...czasu nie cofnę, jakoś to przełknęłam i szyję dalej.

*********************

Milutki zwierzaczek który zamieszkał w naszym przedszkolu:





Wciąż brakuje mi czasu na szycie, ale udaje mi się odwiedzać Wasze blogi i to mnie cieszy najbardziej.
Życzę Wam udanej, słonecznej niedzieli;)





środa, 17 lipca 2013

Sowy.

Wakacyjne szaleństwo trwa, nie chodzi jednak o wakacyjne wyjazdy...niestety nie.
Mam wiele zajęć zupełnie nie związanych z szyciem, ale nie będę Was zanudzać szczegółami, bo to nic ciekawego...na blogu lekki zastój, na szczęście mam coś jeszcze do pokazania i mam nadzieję, że nim wyczerpię zapasy zasiądę do maszyny i powstanie coś nowego.
Oczywiście pamiętam o moich zobowiązaniach :) To na uspokojenie oczekujących;)
Dzisiaj pokażę Wam moje nowe sowy, tym razem jest to mama Sowa z małą sówką.


Mama Sowa to poszewka częściowo uszyta z paseczków, posiada kieszeń imitującą skrzydła.



Tył również powstał z pasków i jest na zameczku, wszystko pikowane po szwach:




W objęciach dużej sowy mała sówka która troszkę przysypia:)




Wykrój wykonałam samodzielnie i jestem z niego bardzo zadowolona, kształt sowy jest idealny:)
Kieszeń na poszewce ma też praktyczne zastosowanie co widać na zdjęciu:




Ogólnie projekt bardzo udany, troszkę prostego patchworku, troszkę aplikacji i już:)
 Łatwe w wykonaniu i praktyczne czyli tak jak lubię najbardziej:)

***********

Bardzo Wam dziękuję, że nie zapominacie o mnie i biję się w piersi, bo chociaż i ja o Was pamiętam to jestem rzadkim gościem na Waszych blogach.... dzisiaj mam zamiar nadrobić te wszystkie zaległości, a czy mi się uda? Zobaczymy, postanowienie już jest, czas na jego realizację.
Życzę wszystkim miłego dnia ♥

wtorek, 9 lipca 2013

Sesja fotograficzna.

O tym, że lubię szyć lalki chyba nie muszę wspominać:)
Powstała kolejna anielinka w stylu romantycznym, taki styl lubię najbardziej,zapraszam na sesję fotograficzną.


Bardzo spodobał mi się materiał z którego uszyłam sukienkę.
Zrobiłam użytek z koralików które dostałam od Ewy:) Lala jest wyjątkowo fotogeniczna.



A oto fotograf dzięki któremu powstała ta cudowna sesja czyli Kaśka którą mieliście okazję poznać dawno temu na moim starym blogu:)




Pięknie ze sobą współpracują:




**************
Dzisiaj zapraszam Was do zapoznania się z ciekawym pomysłem na blogu Joanny MarAsiowa Ostoja.
Myślę, że każdy którego dotyczy ten problem powinien przyłączyć się do tej akcji.
W skrócie chodzi o sprzedaż naszych dzieł które przede wszystkim tworzymy z miłości do rękodzieła, ale nie ukrywajmy, że miło by było zrobić coś więcej i od czasu do czasu zarobić trochę pieniążków.
Nasze hobby pochłania jakąś część budżetu domowego, bo z powietrza nic nie da się zrobić....a nasze kochane państwo nie ułatwia życia takim maluczkim...oj, nie...
Koniecznie zajrzyjcie do Joanny.

************

Bardzo Wam dziękuję za komentarze♥
Miłego wtorku życzę:)

piątek, 5 lipca 2013

O tym co dostałam i co uszyłam.

Kilka dni temu dostałam cudowną przesyłkę od Asi, powiem szczerze, że cieszyłam się jak dziecko.
Acha,prezent dostałam za 1000 komentarz na jej blogu:) Z wrażenia zapomniałabym napisać o tym:)
Asia pozwoliła mi wybrać co chciałabym dostać, wybrałam notes i naprawdę zakochałam się w nim, jest dokładnie taki o jakim marzyłam:




Przepiękne wykonanie♥ Dziewczynka ze zdjęcia jest przeurocza:



....i te detale....


W środku kilka ciepłych słów...Asiu notesu nikomu nie oddam teraz jest moim skarbem:)
W paczce była również dodatkowa niespodzianka której doprawdy nie spodziewałam się,
Asiu ślicznie dziękuję, to prawdziwe rarytasy♥




Nie wiem jeszcze co powstanie z tych cudownych tkanin, może podusie...muszę dobrze się zastanowić żeby dobrze je wykorzystać.



Te paneliki są przesłodkie♥




Asiu bardzo Ci dziękuję, bo zaskoczenie po otwarciu paczuszki było przeogromne, a zachwytom nie było końca, jesteś kochana, ściskam Cię wirtualnie bardzo, bardzo mocno!

*************

I jeszcze muszę Wam pokazać moje baletnice:) 



Czarna baletnica mierzy około 26 cm, biała 18 cm,szablony wykonałam samodzielnie.












To właściwie wszystko na dzisiaj, życzę wszystkim udanego weekendu:)

poniedziałek, 1 lipca 2013

Pajączek.

I już wakacje:) Pogoda zrobiła się mało wakacyjna....upały nie były fajne, ale teraz jest znowu za chłodno.
Niestety, można sobie tylko ponarzekać i nic więcej. Miejmy nadzieję, że wkrótce wszystko wróci do normy i będziemy mogli korzystać z uroków lata.
Z opóźnieniem pokazuję uszyte rzeczy, dzisiaj pajączek.
Przyznam, że okropnie boję się pająków....tego jednak nie można się bać, on sam biedak jest bardzo strachliwy, a może to tylko taka zmyłka?



Wszywanie nóg szło bardzo opornie, zastanawiałam się czy nie zrobić tego ręcznie, jednak obyło się bez tego i nogi są solidnie wszyte od środka, teraz wiem, że mogłam je wypychać po wszyciu i nie byłoby problemu najważniejszy jest jednak efekt końcowy:)




Najzabawniej pajączek wygląda w stojącej pozycji;)




A tu przyłapałam go na straszeniu mojej siostry która nie sprawia wrażenia przerażonej:)




Pajdę najwyraźniej zwaliło z nóg....



Z radością donoszę, że szmaciany aparat bardzo spodobał się mojemu mężowi:)
Na szczęście nie mam od niego kolejnego zwariowanego zamówienia, ale nie będę cieszyć się na zapas, bo nigdy nie wiadomo co przyjdzie mu do głowy...

Bardzo Wam dziękuję za przemiłe komentarze.
Pozdrawiam serdecznie.