niedziela, 24 listopada 2013

Drobiazgi.

Siedzę tu od 10 minut i gapię się w monitor, chciałabym napisać coś sensownego, ale czy mi się uda?
Muszę jakoś rozruszać moje szare komórki, będzie ciężko.... wiem już na pewno z czego wynika ten stan, to zwyczajne zmęczenie materiału, a nie depresja o której wspominałam ostatnio.
Głównym winowajcą jest stres w którym żyję od dłuższego czasu, niby nie są to jakieś nadzwyczajne problemy, ale uzbierało się ich tyle, że wystarczyło by czara się przelała, no i klops!
Robię dwa kroki do przodu potem trzy do tyłu, przydałaby się chociaż chwila relaksu, odrobina prywatności.... nic z tego, nie ma spacerków, wyjścia do kina czy znajomych, zero takich rzeczy.
Zastanawiam się tylko ile czasu jeszcze to wytrzymam, tydzień, miesiąc może dwa, a potem poproszę o ten kaftan z tymi długimi rękawami...........wtedy sobie odpocznę, zrelaksuję się, będę miała czas dla siebie...
Nie wiem, mam się śmiać czy płakać nad tym żałosnym stanem? ....i jak to zmienić...pani doktor powiedziała: tupnij nogą na wszystkich dziewczyno, bądź egoistką....a ja po prostu nie potrafię...
Mam wiec dokładnie to co sama sobie hodowałam przez te wszystkie lata, jestem beznadziejnym przypadkiem...Matka Teresa od siedmiu boleści...koń by się uśmiał.
Pisząc tutaj odzyskuję pomału dobry nastrój, wygląda na to, że rękodzieło nie jest moim jedynym hobby...drugie to użalanie się nad sobą i dopiero teraz to zauważyłam, no proszę, a wystarczyło usiąść do kompa i zrobić wpis na blogu, jakie to proste.
Nasunął mi się jeszcze jeden wniosek, brakuje mi rozmowy,szczerej i zwyczajnej, nie o garach, dzieciorach i o tym jak ciężko w tym kraju, ale o uczuciach, marzeniach, potrzebach...ma się te wymagania.
No dobrze, nie będę już dłużej przynudzać, pokażę Wam co uszyłam.
Kilka drobiazgów,10 cm mojej radości czyli Aniołki zawieszki :







Lalka dla małej Oliwki:



Maskotka z pompona który nie chciał trzymać się czapki :


Prawda, że słodki? Potrafi wywołać uśmiech na twarzy :)

Czarownico kochana, nie gniewaj się, ale dzisiaj nie będzie jeszcze odpowiedzi na Twoje pytania, jeszcze nie jestem gotowa .... wybaczysz?

Ponawiam też prośbę o głosy dla mojej Anastazji, niestety głosowanie odbywa się tylko przez Facebooka.




Dziękuję Wam za ostatnie komentarze ♥ za to, że jesteście ze mną ♥
Pozdrawiam.

50 komentarzy:

  1. Aneczko, moja imienniczko! i chwile słabości mamy, to jest normalne. Zdolna pracowita i fakt o siebie trzeba zadbać ja też tak mam walczę z każdym dniem aby do przodu, tata mój mówił że wszystko swoją kolejność ma, poukłada się zobaczysz. Uwielbiam Twoje szycie, głosowałam na lalę!aniołeczki śliczne Buziaki i udanej niedzieli!!!

    OdpowiedzUsuń
  2. Kurde ANiu - to nie jest "tylko" zmęczenie materiału!! proszę Cię - nie poddawaj się !! daj sobie prawo do słabości, ale też do własnego ja - wiem,że to nie łatwe,... z autopsji... sama powoli "wychodzę".... przed nami dużo do zrobienia , ale to jest możliwe!!!! ... wspaniale tworzysz - masz tu wiele Dobrych Dusz, ale wiem że w realu to co innego .... walcz o siebie Aniu :))!!
    dobrego dnia - pomimo wszystko!!!
    a może dziś jest ten :pierwszy : dzień lepszego ?!!:))
    pozdrawiam cieplutko:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Basiu kochana.walczę,a dzięki Wam się umacniam.Tak jak piszesz real to zupełnie co innego,dobrze,że mamy jeszcze ten nasz świat blogowy,bez niego byłoby znacznie gorzej.

      Uściski posyłam ♥

      Usuń
    2. całkowicie się z Tobą zgadzam Aniu - blogowanie to jedna z rzeczy, które trzyma mnie w pionie :)
      jęśli kiedyś zechcesz - napisz na maila ... :)

      Usuń
  3. Jak ja Cię rozumiem, ;-) Pkuj się sie ja też i spotkamy się w połowie drogi na księżyc i wtedy pogadamy o marzeniach swoich własnych, o swoich potrzebach...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ..w połowie drogi na księżyc...pięknie to napisałaś ♥ to byłoby kosmiczne spotkanie ♥

      Usuń
  4. Trzymam kciuki za Twoje "tupanie"! ;-)
    Nie daj się!
    Aniołeczki są śliczne!

    OdpowiedzUsuń
  5. Aniu- też tak mam. Brakuje mi bratniej duszy do pogadania o "duperelach". W domu wciąż mamo, mamo... z mężem wciąż pracujemy a jak już jesteśmy razem w domu to gadamy o pracy. Jedno, drugie, trzecie do zrobienia, brakuje czasu na relaks, chwilkę dla siebie.
    Pozdrawiam Cię z całego serca i życzę chwili tylko dla siebie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo Ci dziękuję,dobrze wiedzieć,że nie tylko ja tak mam ♥

      Usuń
  6. Aniołki są cudne, takie zwiewne i delikatne. Pompon idealny dla smutasów na poprawę humoru :)
    Nie poddawaj się, chcesz pogadać o tym co mniej lub bardziej ważne, pisz śmiało. I koniecznie znajdź w sobie odwagę, by tupnąć noga i oznajmić wszystkim- teraz jest czas tylko dla mnie!

    OdpowiedzUsuń
  7. Aniu! Trzymaj się dzielnie, no i tupnij tą nogą, zamknij się w pokoju z kubkiem kawy, gazetą czy książką i miej tą chwilę tylko dla siebie...!! :) Trzymam kciuki Kochana!! Aniołki i pomponowy stworek słodkie :))) Pozdrowionka!

    OdpowiedzUsuń
  8. Aniu przepiękne tworki uszyłaś, a aniołeczki czarują nieustannie :) Znam Twój obecny stan ducha - sama z podobnym się zmagam. Podobnie jak Ty, ja również daję się łatwo wykorzystywać innym ludziom i pewnie także powinnam o sobie napisać "Matka Teresa od siedmiu boleści", bo niestety bardzo często, gdy już nie jestem potrzebna, ludzie po prostu mnie olewają i bardzo często (zwłaszcza ostatnio) poniżają. Nie tak dawno otarłam się o depresję, ale jak długo można opierać się atakom innych???? Mam nadzieję, że jesteś silna i tej siły Ci życzę. I jak powiedziała moja znajoma: zachowanie innych ludzi należy olewać i sprawiać, aby wszystkie złośliwości po Tobie spływały. Pozdrawiam Cię cieplutko Aniu i życzę spokojnej niedzieli. Pa :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jolu,jakie to wszystko jest smutne...jedni potrafią olewać inni nie...trzeba się tego nauczyć,tylko ja ???
      Będę próbować...jak dobrze,że jesteś ♥

      Usuń
  9. Pani doktor ma racje trzeba tupnąc nogą!! Kochana myślę,że z ciebie jest tak dobra duszyczka,że ty tą noga nie tupniesz więc może ja potupie za ciebie :* Aniołki prześliczne,maskotka super ale lala skradła moje serce,jest po prostu rewelacyjna!!!!

    OdpowiedzUsuń
  10. Dla mnie fantastyczny anioł do samochodu. Jak ja Ciebie rozumie !

    OdpowiedzUsuń
  11. Odrobina zdrowego egoizmu jeszcze nikomu nie zaszkodziła, więc naprawdę warto pomyśleć czasem tylko o sobie. Jak przyzwyczaisz wszystkich, że jesteś tylko dla nich i masz spełniać wymagania innych, to "ci inni" uznają to za naturalne i będą wielce urażeni kiedy im nie ulegniesz. Dlatego nie warto być na każde zawołanie. Myśl o sobie, bo nikt inny za Ciebie nie pomyśli, czy czegoś potrzebujesz. I powtórzę - bądź egoistyczna w umiarkowanym stopniu - dla własnego zdrowia psychicznego. Nie ważne, co w tym momencie inni pomyślą o Tobie. Kiedy oni są egoistami, to mają wszystkich gdzieś. Więc Ty też uznaj, że liczysz się tylko TY. Pozdrawiam ciepło :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ...a ja myślałam,że jestem egoistką...najwyraźniej jednak nie,tylko czy będę potrafiła to zrobić...dla siebie...to jest najtrudniejsze.

      Usuń
  12. Zmień lekarza, na takie nastroje nie tupie się nogą, bo to zwyczajnie nie wychodzi.
    Twoje aniołki, a szczególnie aniołek samochodowy z serduszkiem ujął moje serce.
    Spróbuj bardziej doświetlić pokój, w którym przebywasz. W Szwecji jest moda na światełka ledowe zawieszane w konach, na ścianach, dodaje trochę otuchy. Trzymaj się niedługo wiosna i przybędzie nam sił, aby podołać wszystkim problemom i sprawom do załatwienia.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Doświetlenie pokoju to dobry pomysł,dziękuję ♥

      Usuń
  13. oj, coś mi się wydaje, że oprócz odpoczynku musisz mieć ekstra dawkę pozytywnej energii. Już to wypróbowałam i wiem , że działa, dlatego teraz mega dawka dla Ciebie

    :-) :-) :-) :-) :-) :-) :-) :-) :-) :-) :-) :-) :-) :-) :-) :-) :-) :-) :-) :-) :-) :-) :-) :-) :-) :-) :-) :-) :-)
    i jak, lepiej?
    Chciałam tez poradzić w kwestii światła, ale widzę, że Anneczka już to zrobiła:-)
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  14. Aniu, ja wiem, że powiedzenie "olej ich wszystkich i myśl o sobie" łatwe jest tylko do powiedzenia, ale jednak "coś" w tym jest. Nie sposób się tego nauczyć w dzień czy dwa, ale małymi kroczkami- można. Trzeba się tylko ugruboskórnić, bo kiedy już przyzwyczailiśmy wszystkich wokół, że zawsze i w każdej sytuacji jesteśmy dla nich- wydaje się im, że można nas wykorzystywać, ba, oni nawet tak tego już nie widzą, żyją w przekonaniu, że to coś naturalnego, że po prostu się im należy. Ja od jakiegoś czasu pokazuję pazurki asertywności, sporo przykrości mnie przez to spotkało, ale się nie dam, bo leki na podniesienie progu stresu może i sprawiają, że przez chwilę człowiek czuje się rewelacyjnie, ale na dłuższą metę- naprawdę nie polecam (już swoje wyrzuciłąm;)
    Sama zaczęłam od teściowej, która nie mogąc nic wymusić na moim mężu (on z tych odpornych jest), usiłowała na mnie i przez to np. zamiast jechać sobie z Lady na niedzielę do rodziców i naprawdę odpocząć, szykowałam obiad dla teściów, skakałam, przeżywałam, czy dość serdecznie ją przyjęłam,a potem na koniec i tak słyszałam, że nie, jednak nie, że czymś poczuła się urażona. Albo zmuszałam się do wdychania oparów tytoniowych trzech palących osób, bo choć teściowa wie, że tego nie cierpię i mi szkodzą, to nawet na czas mojej krótkiej wizyty z mężem i synem nie zamierzała z tego rezygnować- po prostu całkowicie zrezygnowałam z odwiedzania jej- jeśli chce się zobaczyć z nami i wnuczką- może przyjść do nas- o ile uprzedzi nas wcześniej i nie mamy na ten dzień innych planów. Wiem, wiele osób pomyśli, że to wręcz chamskie, ale dzięki postawieniu granic w końcu nauczyła się traktować mnie z szacunkiem. Przestałam też już zabawiać się w prawnika wolontariusza, "bo skoro umiesz, to napisz mi to, to i to", a potem nie usłyszeć nawet głupiego dziękuję- kiedy nagle znajomi musieli zacząć innym za te usługi płacić i to nieraz słono- błyskawicznie zmądrzeli;)
    To tyle o mnie, bo i nie o tym miało być, tylko powiedzieć chciałam, że na pewno się da, że jestem z Tobą trzymam kciuki, bo jesteś wspaniałą osobą i nie zasługujesz, żeby inni (jak to mawia mój braciszek) po Tobie "jechali";)
    To tyle, rozpisałam się strasznie, a kolacja odłogiem leży;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ...bo jeszcze się taki nie urodził co by wszystkim dogodził...masz rację,trzeba być twardym.
      Dziękuję,że poświęciłaś mi tyle czasu ♥

      Usuń
  15. Przesliczne Aniu szyjatka u Ciebie jak zawsze :) Nie daj sie Kochana !!! Wyjdz troszke do ludzi ,pozwol sobie odetchnac , zaczerpnac troszke spokoju !!! Wkoncu wszystko zacznie sie dobrze ukladac zobaczysz !!! Buziaki

    OdpowiedzUsuń
  16. Oj jak bym czytała o sobie, kino ??? już nawet nie pamiętam, pogadać ???? albo o dzieciach albo o pracy.... czasu na wyjście z domu nie ma, bo albo padam, albo dzieci nie ma z kim zostawić, planów dużo, a później się okazuje, że weekend się skończył ... Zapraszam do mnie, pogadamy w moim bałaganie, którego nie mam siły i czasu ogarnąć ;) Trzymaj się i uszy do góry, jeśli jest źle to może być już tylko lepiej :))))

    OdpowiedzUsuń
  17. Aniu głowa do góry, wypnij pierś, zrób parę głębokich wdechów, a teraz... pośmiej się, z byle czego- mi pomaga:) Życie jest za krótkie na smutki, wiem, że nie brzmi to zbyt przekonywująco, ale niestety tak jest i trzeba sobie z tego zdać sprawę- im wcześniej tym lepiej:) Uśmiechu, uśmiechu i jeszcze raz uśmiechu każdego dnia, robisz naprawdę piękne rzeczy, ciesz się tym, że masz taki talent- inni nie mają takiego szczęścia: ) POZDROWIONKA

    OdpowiedzUsuń
  18. Kochana, głowa do góry, tupaj nogami, aż wszystkie smutki odejdą.
    Prace są śliczne.
    Ściskam :))

    OdpowiedzUsuń
  19. Aniu,jeszcze odrobina zdrowego egoizmu nikomu nie zaszkodziła,musisz walczyc o swoje potzreby,nie ma to ,tamto,uśmiech od ucha do ucha i nie przejmuj się,pomysl o sobie :)Wszystkiego dobrego:)

    OdpowiedzUsuń
  20. Dziękuję Elu,Tobie również życzę wszystkiego dobrego ♥

    OdpowiedzUsuń
  21. Aniu, nie przejmuj się :) trzeba też myśleć o sobie :)
    Ja jestem mądra , ale mam podobnie jak Ty, jakoś nie umiem odmówić, albo przychodzi mi to ciężko, a jak bym odmówiła to mi na sercu leży :(
    He he , są ludzie i ludzie ;) Jeden zrozumie, drugi nie :( ale trzeba myśleć o sobie :)
    Kurcze, a tak niedawno napisałaś mi pierwszy komentarz na moim blogu i napisałaś, że musiałaś sobie specjalnie konto założyć, żeby mi komentarz napisać HAHAHA, potem przeniosłaś tu bloga, nie wiedząc jak to będzie. Teraz masz tyyyyyle obserwatorów i odwiedzających, że ho ho , ale też pewnie przez to tyle chętnych na Twoje prace ;) że teraz urwanie głowy i mały stresik ;)
    Ja też czasami mam stresik i jakiegoś doła, że mnie nic nie idzie :( to zank że trzeba zwolnić (chyba) bo potem jest lepiej :)
    Nie martw się, wszystko minie tylko trzeba czasu i czasami umieć powiedzieć NIE :D Dla pocieszenie, też jestem na etapie uczenia się myśleć o sobie ;)

    Prace jak zwykle masz przecudaśne i znów ich dużo :)
    Nadal podziwiam Cię z tym EXPRESEM, więc sama widzisz czasami trzeba dla zdrowia zwolnić ;) Nie martw się jak Ci przejdzie to jak nabierzesz energii to jeszcze będziesz miała czas wolny no a przynajmniej może go poczujesz ;)
    Pozdrowionka serdeczne dla Ciebie !!! Trzymaj się i nie poddawaj stresom ;)

    OdpowiedzUsuń
  22. Śliczne wróżki, a Panna Młoda bajczna!!!

    OdpowiedzUsuń
  23. No tak, wszystko fajnie ale wczoraj byl koniec konkursu.... wiec moje glosy juz sie nie licza tylko jeden, co kiedys zaglosowalam... szkoda.

    OdpowiedzUsuń
  24. Nie szkodzi :) Jestem Ci wdzięczna ♥

    OdpowiedzUsuń
  25. Też mi brakuje rozmowy ... Ty chociaż o tym piszesz, ja się "zawieszam" - nic na blogu nie piszę, nie szyję, jestem "zamrożona", a właściwie to czuję, że mnie nie ma ...
    pozdrawiam ciepło.

    OdpowiedzUsuń