Pierwszą próbę z miniaturą filcowaną na sucho mam za sobą, poszłam jednak krok dalej i zrobiłam pieska.
Nie było łatwo, był moment gdy chciałam się poddać, ale upór wygrał :)
Moje marzenie...zrobić miniaturkę która wygląda jak żywe stworzenie...czy wystarczy mi wytrwałości i talentu czas pokaże.
Ocena jak zawsze należy do Was :)
Zwróćcie uwagę na jego kość, do tej pory nie wiem jak udało mi się ją zrobić, robiłam do niej kilka podejść i to chyba właśnie ona wyszła mi najlepiej ;)
Kolejny eksperyment z filcowaniem: postać ludzka.
Szyte figurki wychodzą mi dobrze, filcowana babunia hmmm.... pozostawię bez komentarza.
Oczywiście zdaję sobie sprawę, że praktyka czyni mistrza, ale czy ja nim kiedyś zostanę mam wątpliwości ;)
Nie ma jednak co rozpaczać :) :) :) Jest coś co robię dobrze i to jest najważniejsze, nie zabrzmiało to skromnie... ale w szyciu czuję się po prostu dobra :)
Ostatnia dzisiaj rzecz jaką chcę Wam pokazać to zawieszka uszyta z tkanin obiciowych:
Uwielbiam takie drobiazgi, niektórzy nazywają je "kurzołapami", ale ja twierdzę, że życie składa się z drobiazgów i każdy który nam je umila jest ważny.
Wszystkie drobiazgi otrzymują nr 13/52 w Projekcie 52.
Przypominam, że trwa u mnie "Rozdawajka" na którą serdecznie wszystkich zapraszam ♥
wszystko fajne, zazdroszcze że potrafisz i szyć i filcowac
OdpowiedzUsuńi piesek i babunia są piękne :-) w ogóle filcowanie wychodzi Ci bardzo dobrze :-) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńA mnie urzekła zawieszka. Cudna jest! Ja właśnie uwielbiam takie dekoracyjne drobiazgi:)) Choć specjalnie się nimi nie otaczam bo robi się chaos ale oglądać i podziwiać lubię:) Babunia i piesek niczego sobie:) dla mnie to jak dotąd magia to filcowanie. Także jestem pełna podziwu.
OdpowiedzUsuńAniu, za cokolwiek się weźmiesz, wychodzi Ci znakomicie!
OdpowiedzUsuńSłodziutki psiak, jest cudny :)
OdpowiedzUsuń