Niektórzy być może zauważyli, że ostatnio szaleję i uczestniczę w wielu zabawach blogowych.Urządziłam sobie taki mój prywatny karnawał, bo na inne formy zabawy raczej nie liczę;)
Odkryłam kilka nowych blogów gdzie zobaczyłam fantastyczne rzeczy! Spacerek po Waszych blogach to sama przyjemność, staram się zaglądać systematycznie i zostawić słówko, zastanawiam się jak to wszystko ogarnąć...tyle tego i wciąż przybywa coś nowego...a ja w tym wszystkim jestem jak dziecko w sklepie z super zabawkami:):):)
Dzisiaj pożegnałam się z moją lalą i aniołkiem, teraz wyczekują na niedzielę podobnie jak ja. Aniołka już znacie, ale doszło kilka szczegółów, oto one:
Aniołek zyskał pamiątkowe serducho, stąpa po obłoczku, a całość zaprezentowana jest na podstawce, oczywiście szytej. Mam nadzieje, że moje zabiegi podniesienia jego atrakcyjności ktoś doceni:)
Tak mnie dzisiaj naszło, żeby pokazać Wam syrenkę mojej córki. Kiedyś była to lalka, która z czasem straciła nogi i ręce... Twarzyczka jednak tak podobała się Karolinie, że postanowiłam ją odratować.
Ręce to druciki ze spinaczy biurowych obszyte materiałem, ogon można w każdej chwili zdjąć, ponieważ jest na gumce, a żeby gumka nie uciekała z plastikowego ciałka, okleiłam je częściowo włókniną.
Dodam, że Karolina chyba od roku jej używa na różne sposoby i nic się nie dzieje. Raz tylko gdy postanowiła się z nią wykąpać w basenie, ogon stał się bardzo ciężki od wody i zjechał, na szczęście po wysuszeniu wrócił do normy:)
Ostatnio wspominałam o zawieszce, mogę się już pochwalić, że udało mi się ją szczęśliwie skończyć i jak tylko miną dni wolne, pomknę na pocztę, by jak najszybciej trafiła do adresatki:)
Teraz zmykam pobiegać po blogach:) Pa!
Alez Ty masz pomysły!!! Aniołek ma naprawdę wspaniałą oprawę!
OdpowiedzUsuńZachwyciła mnie lala:) Kto inny pewnie dawno by wyrzucił, a u Ciebie niepotrzebna lala bez rąk przeobraziła sie w cudowna syrenkę! Podziwiam Twoje pomysły!
ale fajny pomysł, a ja właśnie wywaliłam dwie beznogie BArbie
OdpowiedzUsuńPiękny anioł.Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńKobieto, jestem zachwycona obiema pracami, tymi fantastycznymi pomysłami!
OdpowiedzUsuńAniołek piękny:) A odratowanie Barbie to majstersztyk. Pozdrawiam cieplutko. Ania:)
OdpowiedzUsuńAniu, masz naprawdę niesamowite pomysły! A barbie-syrenka to prawdziwy recykling :) Pozdrawiam cieplutko :)
OdpowiedzUsuńOczywiście akcesoria do aniołka fantastyczne, nie mówiąc o aniołku...A recykling lalki genialny.
OdpowiedzUsuńGratuluję Ci pomysłowości :) Aniu,jesteś niemożliwa :)))
OdpowiedzUsuńNiesamowity pomysl,sliczne:)Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńCudny aniołek na obłoczku :)A z syrenką miałaś swietny pomysł !
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie :)
Aniu piękna przemiana lalkowa, niemal jak brzydkiego kaczątka w łabędzia :)
OdpowiedzUsuńSerdecznie Ciebie pozdrawiam :)
Obie lale cudowne i świetny pomysł z tą syrenką. Chyba ponaprawiam lalki mojej bratanicy:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
zagladam z rewizyta :) bardzo dziekuje za odwiedziny u ksiezniczek :)
OdpowiedzUsuńbardzo u CIebie ladnie
serdecznie pozdrawiam
Niezłą protezę lalka dostała:)) Ty to masz pomysły! Aniołek jest uroczy.
OdpowiedzUsuńWspaniały aniłeczek!! Przecudnie wygląda a lala zyskała nowe jakże fantastyczne życie!!!! Niesamowita jesteś!!
OdpowiedzUsuńPrzepiękny Anioł*
OdpowiedzUsuńCiepło Cię pozdrawiam i serdecznie dziękuje za odwiedziny na blogu i miłe słowa:)
Peninia*
przepiękny aniołek - coś wspaniałego
OdpowiedzUsuńhttp://loopok.blogspot.com
Genialny pomysł z tym ogonem syreny! Gratuluję! Pozwolisz że zastosuję metodę do naszej felernej "lali"?
OdpowiedzUsuń