Bardzo Wam dziękuję za ciepłe przyjęcie moich rocznicowych poduszek:)Dodałyście mi otuchy, prezent dzisiaj trafi w ręce małżonków...bardzo jestem ciekawa ich reakcji.
Po takich artystycznych uniesieniach przyszła kolej na rzeczy bardziej zwyczajne.Dawno temu szyłam maki i właśnie nie dawno ktoś sobie takie zamarzył,więc nie mialam wyjścia jak uszyć je kolejny raz.
Oczywiście jak to u mnie brak szablonu przysporzył mi stresu, bo nie wiedziała,czy uda mi się uszyć je tak samo...udało się:):):)
Kolejna rzecz którą uszyłam to narzuta na fotel, oczywiście nie mój i tu pojawił się problem ze zrobieniem zdjęcia.Narzuta ma 210 cm długości, 60 cm szerokości, ja niestety nie posiadam w tej chwili fotela,więc fotnąć takiego tasiemca było trudno.Narzuta szeroko pikowana po skosie i do tego kwiatuszkowe aplikacje:)
Miło się szyło te wszystkie kwiatki....tak bardzo tęsknię za wiosną....i jeszcze za moim synkiem, wiem, że u niego jest wszystko w porządku, to cieszy.
Pozdrawiam cieplutko♥
Aniu narzuta jest fajna ale te maki są fantastyczne. Wyglądają obłędnie. Powiedz mi do czego je wykorzystasz, czy one stanowią dekorację same w sobie czy jest to część jakiegoś projektu. Są piękne.
OdpowiedzUsuńMaki powstały do wspomnianej narzuty,a teraz zaczęły żyć swoim życiem:)Mogą być wykorzystane w dowolny sposób,co komu fantazja podpowie:)
UsuńPrzepiękne te maki, pamiętam je jeszcze z narzuty, którą pokazywałaś na starym blogu :) oj długo śniły mi się po nocach, a teraz mi o nich przypomniałaś...
OdpowiedzUsuńAlez artystka z Ciebie. Te kwiaty to mistrzostwo.
OdpowiedzUsuńMaki cudne.)
OdpowiedzUsuńNarzuta piękna, ale te maki to 5 razy powiększałam aby nacieszyć oczy - cudo! Takie cuda potrafisz szyć to pewnie kursy Cię mało interesują, ale..w Toruniu 2 marca będzie kurs organizowany przez Berninę(maszyny do szycia).Temat water color.Pewnie to potrafisz, a ja się zapisuję. Prowadzi moja znajoma Marzena - blog kiboko-.
OdpowiedzUsuńSerdecznie pozdrawiam:)
Łał, przegapiłam te cudne poduchy:) Maki są rewelacyjne i narzuta też pięknie się prezentuje. Mistrzostwo!Pozdrawiam cieplutko. Ania:)
OdpowiedzUsuńMaki są jak żywe, a narzuta wygląda imponująco :-)
OdpowiedzUsuńJa też tęsknię za wiosną, albo chociaż za odrobina odwilży ;-)
Narzuta jest piekna,a maki sa jak zywe!
OdpowiedzUsuńMaki jak prawdziwe,ze wszystkimi szczegółami :) Też pamiętam tą narzutę co pokazywałaś na poprzednim blogu,do dzisiaj mam ją przed oczami takie robiła wrażenie :)
OdpowiedzUsuńTą na fotel też pięknie uszyłaś :)
Maki zachwycające. Podziwiam narzutę, pięknie się prezentuje.
OdpowiedzUsuńMaki jak żywe!:) A narzutka przepiękna!:)
OdpowiedzUsuńnarzuta.. miodzio!!!
OdpowiedzUsuńNarzuta śliczna, a te maki piękne, jak prawdziwe :)
OdpowiedzUsuńNie da sie ukryc masz kobiety niesamowity talent w swoich raczkach jak i pomyslach :) Przesliczne maki jak i nazuta :) Cuudenka :) Pozdrawiam Agnieszka
OdpowiedzUsuńHu hu ha nasza zima zła...za oknem u mnie prószy,że aż miło popatrzeć....dlatego Twoje maki chociać troszkę ciepła dają.A narzuta , och narzuta ...podziwiam taki kawał dobrej roboty...E:)
OdpowiedzUsuńCudowne te maki:)
OdpowiedzUsuńZaraz mi się przypomniały pola pełne zboża a w nich maki i chabry...Lato...
Podziwiam Cię Aniu, że masz cierpliwość do taaaaakich wielkich projektów jak ta narzuta!
Raz próbowałam coś tam pomęczyć w kwestii kołdry dla mojej najmłodszej córci i stwierdzam, że to nie dla mnie , takie welkogabarytowe szycie:)
JAKIEZ CUDNE TE MAKI !!!!!!!!!! Podziwiam!
OdpowiedzUsuńMaki są po prostu cudowne
OdpowiedzUsuńSama musze sobie taka narzutę sprawić bo delikatnie mówiąc moje 4 litery są bardzo obolałe od fotela, który już nie ma żadnego wypełnienia hehehe :) dzięki za inspirację!!
OdpowiedzUsuńno i maki - obłędne :)
maki cudowne :) jak żywe hehe
OdpowiedzUsuńPiękne!
OdpowiedzUsuńŚliczne maki:-)))))
OdpowiedzUsuń