Tak bardzo spodobały mi się, że nie mogłam się oprzeć...a tak prawdę mówiąc to ostatnio znów gdzieś wyparowała moja cała energia...uszyłam więc kolejne przytulaki, może niepotrzebnie i bez sensu,ale są:
Kotek.
I Króliczek Kłapouchy:
Właśnie przyszedł mi do głowy kolejny pomysł...jaki? Nie będę pisać, wiecie że i tak go wkrótce obejrzycie:)
Są śliczne, szyj, jeśli sprawia Ci to przyjemność:)
OdpowiedzUsuńbardzo fajne :)
OdpowiedzUsuńOj widzę, że masz podobny nastrój, też mam dość robienia do szuflady i coraz mniej mi się chce wymyślać coś nowego.
OdpowiedzUsuńAniu, nie żartuj! Ale jeśli naprawdę masz poczucie bezsensowności, to sprezentuj komuś te cudowne misie. Z pewnością sprawią obdarowanemu spooro radości :)
OdpowiedzUsuńTakie śliczne przytulanki na pewno prędko znajdą nowych właścicieli :) Szycie od serca nigdy nie jest bez sensu :) Prędzej czy później się przydadzą :)
OdpowiedzUsuńJak pojawia się nowy pomysł, to i energia powraca:) Już jestem ciekawa co nowego wymyśliłaś?:) A przytulaczki słodkie bardzo...pozdrawiam serdecznie:)!
OdpowiedzUsuńfajne przytulaczki :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam cieplutko :)
ciekawa jestem co też nowego wymyśliłaś :))A maskotki sliczne :)
OdpowiedzUsuńSłodziaki ;) A materiał z króliczkami jest super!!!
OdpowiedzUsuńextra ten kotek. Uwielbiam zielenie :D
OdpowiedzUsuńKociaki słodziaki;)
OdpowiedzUsuń