Obiecałam ostatnio, że pokażę Wam coś nowego i z góry przepraszam jeśli się rozczarujecie,bo nie jest to nic nadzwyczajnego...Od długiego czasu nosiłam się z zamiarem uszycia sowy, zaglądałam do innych, podglądałam i wreszcie są i moje:) Pierwszą uszyłam z polaru i ta podoba mi się bardziej.
Druga sztuka nie co mniej udana z bawełnianych szmatek.
Dzisiaj za to szyję coś innego, też zwierzaka i to chyba będzie coś co będzie mi się na pewno podobać;)
O tym jednak następnym razem.
Dziękuję Wam za komentarze i witam moich nowych obserwatorów, to grono wciąż się powiększa co bardzo mnie cieszy.
Ptaszyny podobają mi się ni to bardzo:)
OdpowiedzUsuńŚliczne są te sowy :)
OdpowiedzUsuńAle piękne:) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńObie sowy są fantastyczne, ale oczywiście masz prawo lubić jedną z nich bardziej niż drugą :) Z niecierpliwością oczekuję na kolejnego zwierzaka (sama również miałam takie plany, ale wciąż nie mogą się one zrealizować... ;)
OdpowiedzUsuńsliczne sa ,obydwie mi sie podobają :)
OdpowiedzUsuń...ta pierwsza juz znalazla sobie dobre miejsce na polowanie...swietna robota!
OdpowiedzUsuńta na dole troszkę smutna ale różowa radosna, fajnie szyjesz.))))
OdpowiedzUsuńŚwietnie Ci wyszły te sowy :) Mi się bardzo podobają :) Ciekawe co będzie następnym razem :)
OdpowiedzUsuńŚwietne sowy :)
OdpowiedzUsuńKochana zapraszam po wyróżnienie, jakimś cudem nie było Cię na liście, choć miałam taki zamiar :( przepraszam, już poprawiłam błąd i mam nadzieję, że przyjmiesz je za wyjątkową twórczość i wielkie serce :) pozdrawiam serdecznie i dziękuję za miłe słowa :*
Świetne sowy:)
OdpowiedzUsuńświetne :)
OdpowiedzUsuńFajowe są, bardzo i siedzą sobie na drzewie:)
OdpowiedzUsuń