Jeden rzut oka na pomarańczową wełnę i już wiedziałam co chcę zrobić, oczywiście to, że coś się chce a co wyjdzie to spora różnica.Jak wiecie nie mam wielkiego doświadczenia w filcowaniu, ale ku mojemu zaskoczeniu wszystko poszło gładko i tak powstał Garfield, nasz ulubieniec z kreskówek.
Nasz kocurek jest dopiero co po posiłku i wyleguje się do góry brzuchem, sądząc po oczach wygląda na to, że za chwilkę utnie sobie drzemkę ;)
Legowisko uszyłam z grubego filcu i wyłożyłam je polarowym kocykiem.
..."jak dobrze mu w pozycji tej " ... ;)
Garfield troszkę mi się rozmnożył, a to dlatego, że dzisiaj ukazał się bliźniaczy post na Craft Style gdzie kończę swoje gościnne występy :)
To właśnie dzięki Craf Style zaczęła się moja przygoda z filcowaniem na sucho.
Zajrzyjcie na ten blog koniecznie, znajdziecie tam mnóstwo cudownych inspiracji, a przy okazji możecie zahaczyć o sklep, gdzie możecie zaopatrzyć się w rzeczy potrzebne do filcowania i nie tylko :)
*****
Post zgłaszam do zabawy na blogu Amatorskie Sztuki Szkatuła - "Blogowe Podróże"- czerwiec 2015.
Gorąco zachęcam do zajrzenia i do tego zakątka, bo jest na co popatrzeć, a niektóre projekty po prostu rzucają na kolana! Macie czas do końca miesiąca.
Życzę Wam miłej niedzieli :)
Jest genialny! Jak żywy :D
OdpowiedzUsuńPrzepiękny! Jakby wyjęty z kreskówki - wyskoczył sobie poleniuchować na kocyku! Super. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńAniu, urocze kocisko!!!. Garfield jak żywy. Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńcudny jak "prawdziwy"
OdpowiedzUsuńUroczy kociak:) Wygląda świetnie! Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńJak żywy :))ładne mi tu brak doświadczenia z filcowaniem:)))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
świetny i identyczny z oryginałem :)
OdpowiedzUsuńrewelacja!
OdpowiedzUsuńPadłam - Garfield jak żywy. Próbowałam filcowania na sucho, na mokro, ale nie wciągnęło mnie. Dziękuję za wizytę i komentarz u mnie.
OdpowiedzUsuńTemu to dobrze...jak też tak chcę :P
OdpowiedzUsuńSzczęka mi opadała! On wygląda jak żywy! Idealny kolor, kształt i to spojrzenia:) Uwielbiam Garfielda z kreskówki a teraz Twojego!
OdpowiedzUsuńGratuluję talentu!
Pozdrawiam:)
Kasia
Super! Jak żywy ;-)
OdpowiedzUsuńDziękuję za odwiedziny!
Rewelacja :) idealnie Ci wyszedł.
OdpowiedzUsuńFilcowanie na sucho, wyszło rewelacyjnie, to prawdziwy Garfield jak nic!!! Pozdrówka przesyłam!
OdpowiedzUsuńRewelacyjny filcak :)
OdpowiedzUsuńŚwietny kocur! Można tylko pozazdrościć talentu;) Pozdrawiam;)
OdpowiedzUsuńI te oczy !!! najedzonego, zasypiającego kocurka
OdpowiedzUsuńSuper !!
Pozdrawiam ciepluteńko :)
Wyszedł wspaniale!!!
OdpowiedzUsuńRewelacyjny!!!!!
OdpowiedzUsuńUwielbiam wszystkie kociaki ;) Garfield bardzo udany ;)
OdpowiedzUsuńPewnie pojadł lasagne :)) Śliczny kiciuś :) Pozdrawiam serdecznie!
OdpowiedzUsuńnie cierpię tego małego, podłego, leniwego drania ;-D
OdpowiedzUsuńale filcak cudny
Jest kapitalny. Podziwiam zacięcie przy filcowaniu igłą.
OdpowiedzUsuńTaki Garfield to nie lada gratka :) Jest odlotowy :) Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńCudowny!!! :)
OdpowiedzUsuń