Siedzę tu od 10 minut i gapię się w monitor, chciałabym napisać coś sensownego, ale czy mi się uda?
Muszę jakoś rozruszać moje szare komórki, będzie ciężko.... wiem już na pewno z czego wynika ten stan, to zwyczajne zmęczenie materiału, a nie depresja o której wspominałam ostatnio.
Głównym winowajcą jest stres w którym żyję od dłuższego czasu, niby nie są to jakieś nadzwyczajne problemy, ale uzbierało się ich tyle, że wystarczyło by czara się przelała, no i klops!
Robię dwa kroki do przodu potem trzy do tyłu, przydałaby się chociaż chwila relaksu, odrobina prywatności.... nic z tego, nie ma spacerków, wyjścia do kina czy znajomych, zero takich rzeczy.
Zastanawiam się tylko ile czasu jeszcze to wytrzymam, tydzień, miesiąc może dwa, a potem poproszę o ten kaftan z tymi długimi rękawami...........wtedy sobie odpocznę, zrelaksuję się, będę miała czas dla siebie...
Nie wiem, mam się śmiać czy płakać nad tym żałosnym stanem? ....i jak to zmienić...pani doktor powiedziała: tupnij nogą na wszystkich dziewczyno, bądź egoistką....a ja po prostu nie potrafię...
Mam wiec dokładnie to co sama sobie hodowałam przez te wszystkie lata, jestem beznadziejnym przypadkiem...Matka Teresa od siedmiu boleści...koń by się uśmiał.
Pisząc tutaj odzyskuję pomału dobry nastrój, wygląda na to, że rękodzieło nie jest moim jedynym hobby...drugie to użalanie się nad sobą i dopiero teraz to zauważyłam, no proszę, a wystarczyło usiąść do kompa i zrobić wpis na blogu, jakie to proste.
Nasunął mi się jeszcze jeden wniosek, brakuje mi rozmowy,szczerej i zwyczajnej, nie o garach, dzieciorach i o tym jak ciężko w tym kraju, ale o uczuciach, marzeniach, potrzebach...ma się te wymagania.
No dobrze, nie będę już dłużej przynudzać, pokażę Wam co uszyłam.
Kilka drobiazgów,10 cm mojej radości czyli Aniołki zawieszki :
Lalka dla małej Oliwki:
Maskotka z pompona który nie chciał trzymać się czapki :
Prawda, że słodki? Potrafi wywołać uśmiech na twarzy :)
Czarownico kochana, nie gniewaj się, ale dzisiaj nie będzie jeszcze odpowiedzi na Twoje pytania, jeszcze nie jestem gotowa .... wybaczysz?
Ponawiam też prośbę o głosy dla mojej Anastazji, niestety głosowanie odbywa się tylko przez Facebooka.
Dziękuję Wam za ostatnie komentarze ♥ za to, że jesteście ze mną ♥
Pozdrawiam.
Obserwatorzy
niedziela, 24 listopada 2013
sobota, 16 listopada 2013
Ona i On.
Kolejne lale w stylizacji ślubnej, tym razem jest to Młoda Para która ma zdobić maskę samochodu.
Męska lala tym razem podobna zupełnie do nikogo :)
Skoro lale maja siedzieć na masce samochodu to trzeba je na czymś posadzić:
Podstawka jest oczywiście szyta, od spodu są duże przyssawki, mam nadzieję, że zdadzą egzamin.
Krotko, zwięźle i na temat... od dłuższego czasu nie jestem zbyt skłonna do rozpisywania się....
w głowie mam tylko szycie i sprzątanie, sprzątanie i szycie.. jak robot :(
Jedna znajoma postraszyła mnie i dała mi do myślenia, depresja.... Nie wiem, nie jestem przekonana, może po prostu za bardzo chcę zbyt wiele robić, każdego zadowolić i skutki są opłakane...
Potrzebna byłaby jakaś zmiana, ale na razie nie ma na to widoków.
Kochana Czarownico dziękuję za wyróżnienie, jak zacznę myśleć z sensem to odrobię zadanie :)
A na koniec, żeby nie było, że nic nie próbuję ze sobą zrobić pokażę Wam efekt mojej nocnej zabawy z masą papierową. Masę zakupiłam dawno temu, leżała i czekała cierpliwie... pewnej nocy nie mogąc zasnąć zawędrowałam do kuchni i zobaczyłam butelkę po soku....i stało się :
Trzeba to jakoś wykończyć, pewnie i na to przyjdzie czas... na razie zaszyłam się przy maszynie, wazonik stoi, ja na niego spoglądam i ciesze oczy takim stanem rzeczy jaki jest, brak mi koncepcji jak coś zrobić,żeby tego nie popsuć.
Dziękuję za odwiedziny i komentarze, witam nowych obserwatorów .
♥ Pozdrawiam Was serdecznie ♥
Męska lala tym razem podobna zupełnie do nikogo :)
Skoro lale maja siedzieć na masce samochodu to trzeba je na czymś posadzić:
Podstawka jest oczywiście szyta, od spodu są duże przyssawki, mam nadzieję, że zdadzą egzamin.
Krotko, zwięźle i na temat... od dłuższego czasu nie jestem zbyt skłonna do rozpisywania się....
w głowie mam tylko szycie i sprzątanie, sprzątanie i szycie.. jak robot :(
Jedna znajoma postraszyła mnie i dała mi do myślenia, depresja.... Nie wiem, nie jestem przekonana, może po prostu za bardzo chcę zbyt wiele robić, każdego zadowolić i skutki są opłakane...
Potrzebna byłaby jakaś zmiana, ale na razie nie ma na to widoków.
Kochana Czarownico dziękuję za wyróżnienie, jak zacznę myśleć z sensem to odrobię zadanie :)
A na koniec, żeby nie było, że nic nie próbuję ze sobą zrobić pokażę Wam efekt mojej nocnej zabawy z masą papierową. Masę zakupiłam dawno temu, leżała i czekała cierpliwie... pewnej nocy nie mogąc zasnąć zawędrowałam do kuchni i zobaczyłam butelkę po soku....i stało się :
Trzeba to jakoś wykończyć, pewnie i na to przyjdzie czas... na razie zaszyłam się przy maszynie, wazonik stoi, ja na niego spoglądam i ciesze oczy takim stanem rzeczy jaki jest, brak mi koncepcji jak coś zrobić,żeby tego nie popsuć.
Dziękuję za odwiedziny i komentarze, witam nowych obserwatorów .
♥ Pozdrawiam Was serdecznie ♥
sobota, 9 listopada 2013
Lalka personalizowana.
Czasami ludzie zaskakują mnie swoimi pomysłami.....ale kiedy rzucają mi takie wyzwanie to przecież nie odmówię sobie tej przyjemności, po raz kolejny sprawdzam czy sobie poradzę.
Osobiście trzymam się z dala od świata polityki, bo mi ciśnienie za mocno skacze, a gdy widzę jak niezdrowe emocje wywołują tematy polityczne przy stole to mi się zupełnie odechciewa...
Wiem, wiele osób nie pochwala takiej postawy, ale trudno, taka jestem i już!
Wracając jednak do tematu, ostatnio powstała u mnie lalka personalizowana, miałam sporo do myślenia jak ugryźć ten temat, zwłaszcza, że chodziło o postać męską.
Zarost i włosy są przyszyte, użyłam do tego sztucznego futerka które przystrzygłam, bo było za długie :)
Nie będziemy bawić się w zgadywanki kto to ma być, żeby nie było niejasności w tym temacie to powiem Wam, że jest to Pan Korwin-Mikke........a czy lalka jest podobna to pozostawiam Waszej ocenie.
Właściwie to nie mam nic do dodania... życzę Wam udanej soboty :)
Osobiście trzymam się z dala od świata polityki, bo mi ciśnienie za mocno skacze, a gdy widzę jak niezdrowe emocje wywołują tematy polityczne przy stole to mi się zupełnie odechciewa...
Wiem, wiele osób nie pochwala takiej postawy, ale trudno, taka jestem i już!
Wracając jednak do tematu, ostatnio powstała u mnie lalka personalizowana, miałam sporo do myślenia jak ugryźć ten temat, zwłaszcza, że chodziło o postać męską.
Zarost i włosy są przyszyte, użyłam do tego sztucznego futerka które przystrzygłam, bo było za długie :)
Nie będziemy bawić się w zgadywanki kto to ma być, żeby nie było niejasności w tym temacie to powiem Wam, że jest to Pan Korwin-Mikke........a czy lalka jest podobna to pozostawiam Waszej ocenie.
Właściwie to nie mam nic do dodania... życzę Wam udanej soboty :)
Subskrybuj:
Posty (Atom)