Dzisiaj coś dla odmiany, a mianowicie mowa będzie o szydełkowaniu :)
Wyciągnęłam moje włóczki, zakupiłam nawet komplet szydełek, a wszystko przez
Qrkoko która potrafi człowieka porwać do działania :)
To właśnie ona dzieli się swoją wiedzą i prowadzi rewelacyjny
Kurs szydełkowania, każdy kto jeszcze nie miał przygody z szydełkiem, a o tym myślał po cichu, niech koniecznie tam zajrzy, bo na prawdę warto!
Pierwsza lekcja nauczyłam mnie w końcu czegoś czego przez długi czas nie mogłam załapać... aż w końcu zaskoczyłam z czego jestem ogromnie zadowolona w końcu udało mi się zrobić płaski okrąg ;)
Od razu przyznam się, że nie potrafię trzymać się zasad i jak poczuję, że coś mi wychodzi to muszę zaraz spróbować robić po swojemu... ale od razu dostałam po nosie za swoje niezdyscyplinowanie heh ;)
To miał być łoś, ale gdy skończyłam robić głowę okazało się, że szydełko miało inne plany... z całą pewnością to jest mysz ;)
Trudno, może uda się następnym razem :) Moje szydełkowanie uwielbia podglądać jeden z moich kotów.
Oczywiście najlepiej wychodzi mu to w ten sposób:
Ocena jaką Kumpel wystawił mojej myszce wprawiła mnie w lekkie zdumienie, ja tu taka dumna, a on robi taką minę.....
Niemożliwe, że jest aż tak źle... a może obraził się, że to nie kot? Popatrzcie na nią, przecież jest całkiem sympatyczna ;)
Pocieszył i dowartościował mnie mój syn, chociaż wprawił mnie też w lekki szok, bo zażyczył sobie królika... z duszą na ramieniu postanowiłam spełnić jego życzenie, ale gdy zaczynałam bałam się, że znowu może mi wyjść coś innego.. co jak to będzie dajmy na to dinozaur hahaha :) Jednak udało się, tym razem za pierwszym razem i jest królik :)
Skusiłam się i zrobiłam jeszcze świątecznego gnoma :)
Powstał również łapacz snów:
Mimo popełnionych błędów strasznie cieszy mnie to moje szydełkowanie, zawsze to jakieś nowe doświadczenie, człowiek się rozwija, nie stoi w miejscu i to się liczy :)
Zapewne nigdy nie będę wirtuozem szydełka, ale dla siebie i moich bliski zawsze coś udziergam ;)
Życzę Wam miłego dnia ♥