Dwa dni temu spotkała mnie przykra niespodzianka,wrrr...nie mogłam się zalogować do mojego bloga!
Dwie godziny kombinacji, zmiana adresu mailowego i udało się...tym razem, a co będzie następnym???
Nie bardzo mi się to wszystko podoba, czy i Wy miewacie takie problemy???
Póki co jest spokój więc mogę blogować dalej, ale już nie tak spokojnie jak dawniej...
Dzisiaj moja pierwsza stojąca lala, tak się na nie zapatrzyłam, że musiałam spróbować:)
Lala jest w beżu i czerwieni i zdaje się, że uczęszcza do szkoły.
Wykrój zrobiłam samodzielnie wzorując się na lalach podpatrzonych w necie i wyszło idealnie:)
Lala ubrana jest cieplutko stosownie do aury słonecznej aczkolwiek chłodnej.
W rączce trzyma różyczki, bo wielkimi krokami zbliża się Dzień Nauczyciela, a ona o tym pamięta:)
Liczba obserwatorów na moim blogu przekroczyła 150 osób!Wow!!!Bardzo się cieszę z tego powodu trzeba to będzie uczcić, jeszcze zastanawiam się jak to uczynić, ale ...coś wymyślę, możecie być tego pewni.
Obserwatorzy
wtorek, 25 września 2012
sobota, 22 września 2012
Nowa szata:)
Mam nowy interfejs..............stary bardziej mi się podobał i trzymałam się go do końca,ale już go nie ma :(:(:(
Cóż, trzeba się z tym pogodzić, niestety.
Nagrodą pocieszenia są Wasze komentarze pod moim ostatnim postem:) Bardzo Wam za nie dziękuję!
Dzisiaj chciałam pokazać Wam moją pierwszą okładkę na książkę.
Wiecie że szydełkowanie nie jest moją mocną stroną, wciąż mam jednak nadzieję, że kiedyś jeszcze czegoś się nauczę w tym temacie.
Jestem w posiadaniu książki "1000...splotów na drutach i szydełkiem" dostałam ją od mojej Teściowej:)
Przyznaję się bez bicia, że marna ze mnie uczennica...zrobiłam pierwszy krok w kierunku tej książki i przyodziałam ją żeby się nie zniszczyła:)
Poszłam na łatwiznę i zrobiłam foliową kieszonkę na tytuł książki.
Ponieważ wiecznie gubię szydełko umieściłam je na okładce, tym razem już mi nie ucieknie;)
Zakładka przytwierdzona jest na stałe do okładki, jej również nie zgubię:)
Wykorzystałam do tego celu kawałek ozdobnej taśmy który kolorystycznie pasuje idealnie do tej okładki.
Spodobało mi się szycie okładek, w wolnych chwilach będę ubierać kolejne książki.
I to by było na dzisiaj tyle...pozdrawiam wszystkich serdecznie i życzę udanej soboty:)
Cóż, trzeba się z tym pogodzić, niestety.
Nagrodą pocieszenia są Wasze komentarze pod moim ostatnim postem:) Bardzo Wam za nie dziękuję!
Dzisiaj chciałam pokazać Wam moją pierwszą okładkę na książkę.
Wiecie że szydełkowanie nie jest moją mocną stroną, wciąż mam jednak nadzieję, że kiedyś jeszcze czegoś się nauczę w tym temacie.
Jestem w posiadaniu książki "1000...splotów na drutach i szydełkiem" dostałam ją od mojej Teściowej:)
Przyznaję się bez bicia, że marna ze mnie uczennica...zrobiłam pierwszy krok w kierunku tej książki i przyodziałam ją żeby się nie zniszczyła:)
Poszłam na łatwiznę i zrobiłam foliową kieszonkę na tytuł książki.
Ponieważ wiecznie gubię szydełko umieściłam je na okładce, tym razem już mi nie ucieknie;)
Zakładka przytwierdzona jest na stałe do okładki, jej również nie zgubię:)
Wykorzystałam do tego celu kawałek ozdobnej taśmy który kolorystycznie pasuje idealnie do tej okładki.
Spodobało mi się szycie okładek, w wolnych chwilach będę ubierać kolejne książki.
I to by było na dzisiaj tyle...pozdrawiam wszystkich serdecznie i życzę udanej soboty:)
wtorek, 18 września 2012
Na zakupy...
...dla tych którzy lubią zakupy i dla tych co ich nie znoszą, taki Anioł przyda się każdemu:)
Ciekawe czy potrafi zapewnić pełen portfel i niekończący się limit na karcie;)
Dzisiaj jestem oszczędna w słowach, ale "zakupy" to nie jest mój ulubiony temat...
Niech więc Anioł idzie na zakupy sam i strzeże pilnie wszystkich zakupoholików:)
Życzę wszystkim udanego popołudnia:)
Ciekawe czy potrafi zapewnić pełen portfel i niekończący się limit na karcie;)
Dzisiaj jestem oszczędna w słowach, ale "zakupy" to nie jest mój ulubiony temat...
Niech więc Anioł idzie na zakupy sam i strzeże pilnie wszystkich zakupoholików:)
Życzę wszystkim udanego popołudnia:)
sobota, 15 września 2012
Patataj...patataj...
Patataj, patataj,
pojedziemy w cudny kraj.......................
Słowa z wierszyka Marii Konopnickiej chodziły mi po głowie kiedy szyłam konika.
Konik oczywiście jest uszyty wg wzoru Tilda.
Udało mi się maksymalnie wykorzystać walory tkaniny z której powstał.
Żółty odcień na pyszczku i złocone kopytka są urocze.
Jak widzicie łatki również są w kolorze złota...jest idealnie:)
Powstał też kolejny śpioszek który nie może się zdecydować gdzie będzie spał;)
...może na piętrowym łóżku dla lalek???
...a może jednak na grzbiecie konika który zabierze go do Krainy Marzeń i Snów...
Życzę Wam miłego dnia:)
środa, 12 września 2012
Czy wiewiórki lubią lody???...
....na ten temat nic mi nie wiadomo, najwyraźniej jednak tildowe wiewiórki je uwielbiają,
tak przynajmniej było w książce "Radosne Dekoracje", uwielbiam tę książkę, wiem, że nie tylko ja jestem miłośniczką tej lektury, więc z lekką tremą pokazuję moją wiewiórkę.
Muszę dodać, że jej wykonanie jest bardzo proste - sama przyjemność:) Wiewióreczka mierzy 20 cm.
I jeszcze garstka moich wytworów, słodkości na przyjęcie dla lalek.
Ciasteczka obowiązkowo z bitą śmietaną, mają po 4cm, jak dla lalek to chyba aż za dużo;)
Ostatnio powstaje u mnie sporo tildowych wytworów,a dlaczego? Wkrótce wszystko się wyjaśni,
ale póki co cicho-szaa, nie chcę niczego zapeszać:)
Pięknie dziękuję Wam za wszystkie komentarze które wywołują uśmiech na mojej twarzy.
tak przynajmniej było w książce "Radosne Dekoracje", uwielbiam tę książkę, wiem, że nie tylko ja jestem miłośniczką tej lektury, więc z lekką tremą pokazuję moją wiewiórkę.
Muszę dodać, że jej wykonanie jest bardzo proste - sama przyjemność:) Wiewióreczka mierzy 20 cm.
I jeszcze garstka moich wytworów, słodkości na przyjęcie dla lalek.
Ciasteczka obowiązkowo z bitą śmietaną, mają po 4cm, jak dla lalek to chyba aż za dużo;)
Ostatnio powstaje u mnie sporo tildowych wytworów,a dlaczego? Wkrótce wszystko się wyjaśni,
ale póki co cicho-szaa, nie chcę niczego zapeszać:)
Pięknie dziękuję Wam za wszystkie komentarze które wywołują uśmiech na mojej twarzy.
poniedziałek, 10 września 2012
Historia pewnego wózeczka.
Zrobiłam sobie przymusową przerwę w tildowaniu.Wędrując z moją córką po blogach nieopatrznie pokazałam jej cudowne wózki z wikliny papierowej,pewnie już się domyślacie jaki to blog?
Oczywiście, chodzi o ten blog Anna Moja Pasja Rękodzieło,doprawdy napatrzeć się nie mogę na te wyplatane wytwory.Domyślacie się zapewne co usłyszałam od mojej córy..."Mamo! Zrób mi taki!!!
Próbowałam wytłumaczyć, że nie miałam do czynienia z wikliną i nie umiem takich cudeniek robić:(
Mała nie dała za wygraną - "No to mi taki uszyj,dla mojej małej laleczki! "
Hmmm...mała rzuciła mi wyzwanie które ochoczo podjęłam i takie są jego skutki:
Kolka wózeczka niestety nie kręcą się, ale jak widzicie na zdjęciach budka się opuszcza:)
Do wózeczka śpiworek dla laleczki.
A to już wózek w plenerze:)
Mimo swoich niedoskonałości jest uroczy, jestem dumna z tego dzieła,Mam też dla Was zdjęcia które przybliżą Wam jego wielkość:)
I jeszcze laleczka która jest dość wiekowa,ale kolejna dziewczynka uwielbia się nią bawić:)
Szczerze mówiąc narobiłam sobie apetytu na takie cacka i mam w głowie inne pomysły,
tylko czy je zrealizuję...tego nikt nie wie...
Oczywiście, chodzi o ten blog Anna Moja Pasja Rękodzieło,doprawdy napatrzeć się nie mogę na te wyplatane wytwory.Domyślacie się zapewne co usłyszałam od mojej córy..."Mamo! Zrób mi taki!!!
Próbowałam wytłumaczyć, że nie miałam do czynienia z wikliną i nie umiem takich cudeniek robić:(
Mała nie dała za wygraną - "No to mi taki uszyj,dla mojej małej laleczki! "
Hmmm...mała rzuciła mi wyzwanie które ochoczo podjęłam i takie są jego skutki:
Kolka wózeczka niestety nie kręcą się, ale jak widzicie na zdjęciach budka się opuszcza:)
Do wózeczka śpiworek dla laleczki.
A to już wózek w plenerze:)
Mimo swoich niedoskonałości jest uroczy, jestem dumna z tego dzieła,Mam też dla Was zdjęcia które przybliżą Wam jego wielkość:)
I jeszcze laleczka która jest dość wiekowa,ale kolejna dziewczynka uwielbia się nią bawić:)
Szczerze mówiąc narobiłam sobie apetytu na takie cacka i mam w głowie inne pomysły,
tylko czy je zrealizuję...tego nikt nie wie...
sobota, 8 września 2012
XXElki:)
Zauważyłam, że są mniej popularne od swoich smukłych sióstr,a przecież mają w sobie tyle uroku.
Moja Tilda XXL czyli spóźniona plażowiczka.
Podobno lato jeszcze nie powiedziało ostatniego słowa...ale jesień za pasem...
Druga pannica XXL, tym razem ubrana stosownie do warunków atmosferycznych;)
Bardzo Wam dziękuję za ostatnie komentarze i witam serdecznie nowe osoby w gronie obserwatorów.
Moja Tilda XXL czyli spóźniona plażowiczka.
Podobno lato jeszcze nie powiedziało ostatniego słowa...ale jesień za pasem...
Druga pannica XXL, tym razem ubrana stosownie do warunków atmosferycznych;)
Bardzo Wam dziękuję za ostatnie komentarze i witam serdecznie nowe osoby w gronie obserwatorów.
piątek, 7 września 2012
...na patyku:)
Witajcie:) Miałam krótką przerwę w blogowaniu i już widzę, że mam spore zaległości w oglądaniu Waszych cudownych wytworów...ale nie martwcie się,wkrótce to nadrobię:)
Dzisiaj przygotowałam dla Was moje tildowe wytwory, których szycie jak zawsze sprawiło mi wiele przyjemności mimo, że miałam też drobny kłopot i od tego właśnie zacznę.
Uszycie manekina na biżuterię nie zajmuje wiele czasu, ale pojawił się problem z podstawką...nie miałam pod ręką drewnianej więc ją wykombinowałam po swojemu:)
Teraz zdjęcia podstawki, patyk również kombinowany:
I jeszcze sama podstawka:
W sumie takie rozwiązanie jest bardzo praktyczne, bo można ją również wykorzystać. Bardzo podoba mi się materiał który wykorzystałam do uszycia tego manekina, jest to coś w rodzaju jeansu,a co to jest tak faktycznie, nie wiem.To jednak nie jest aż tak ważne, liczy się piękno:)
Na zakończenie Strach na wróble który tymczasowo trzymał straż przy moich pomidorkach:)
I tym radosnym akcentem kończę dzisiejszy wpis.
Pozdrawiam wszystkich serdecznie:)
Dzisiaj przygotowałam dla Was moje tildowe wytwory, których szycie jak zawsze sprawiło mi wiele przyjemności mimo, że miałam też drobny kłopot i od tego właśnie zacznę.
Uszycie manekina na biżuterię nie zajmuje wiele czasu, ale pojawił się problem z podstawką...nie miałam pod ręką drewnianej więc ją wykombinowałam po swojemu:)
Teraz zdjęcia podstawki, patyk również kombinowany:
I jeszcze sama podstawka:
W sumie takie rozwiązanie jest bardzo praktyczne, bo można ją również wykorzystać. Bardzo podoba mi się materiał który wykorzystałam do uszycia tego manekina, jest to coś w rodzaju jeansu,a co to jest tak faktycznie, nie wiem.To jednak nie jest aż tak ważne, liczy się piękno:)
Na zakończenie Strach na wróble który tymczasowo trzymał straż przy moich pomidorkach:)
Pozdrawiam wszystkich serdecznie:)
Subskrybuj:
Posty (Atom)