Zrobiłam sobie przymusową przerwę w tildowaniu.Wędrując z moją córką po blogach nieopatrznie pokazałam jej cudowne wózki z wikliny papierowej,pewnie już się domyślacie jaki to blog?
Oczywiście, chodzi o ten blog Anna Moja Pasja Rękodzieło,doprawdy napatrzeć się nie mogę na te wyplatane wytwory.Domyślacie się zapewne co usłyszałam od mojej córy..."Mamo! Zrób mi taki!!!
Próbowałam wytłumaczyć, że nie miałam do czynienia z wikliną i nie umiem takich cudeniek robić:(
Mała nie dała za wygraną - "No to mi taki uszyj,dla mojej małej laleczki! "
Hmmm...mała rzuciła mi wyzwanie które ochoczo podjęłam i takie są jego skutki:
Kolka wózeczka niestety nie kręcą się, ale jak widzicie na zdjęciach budka się opuszcza:)
Do wózeczka śpiworek dla laleczki.
A to już wózek w plenerze:)
Mimo swoich niedoskonałości jest uroczy, jestem dumna z tego dzieła,Mam też dla Was zdjęcia które przybliżą Wam jego wielkość:)
I jeszcze laleczka która jest dość wiekowa,ale kolejna dziewczynka uwielbia się nią bawić:)
Szczerze mówiąc narobiłam sobie apetytu na takie cacka i mam w głowie inne pomysły,
tylko czy je zrealizuję...tego nikt nie wie...
ale to już chyba ręcznie szyłaś :) majstersztyk!
OdpowiedzUsuńRęcznie szyłam tylko częściowo,nie bardzo to lubię;)
UsuńNie mam pojęcia jak Ty szyjesz te maleństwa. To w ogóle da się na maszynie? Wózeczek jest cudny!
OdpowiedzUsuńJaki pomysł a jakie wykonanie. Czy ty masz taką mini maszynkę, która daje radę najmniejszym zakamarkom? Super!
OdpowiedzUsuńZapewniam Cię,że moja maszyna jest bardzo duża:):):)
Usuńsuper wyszedł, zdolna duszyczka z ciebie :)
OdpowiedzUsuńależ cudny:-)
OdpowiedzUsuńja na wszelki wypadek nie pokazuję mojej córci żadnych wózków ręcznie robionych;-P
Cudny jest. Podziwiam precyzję w takim maleństwie. Pozdrawiam i zapraszam do siebie.
OdpowiedzUsuńAniu, cudny ten wózeczek Ci wyszedł :) Coraz bardziej jestem przekonana, że potrafisz wszystko uszyć :) Pozdrawiam ciepło :)
OdpowiedzUsuńAle słodki! Piękny wózeczek i taki inny
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Prawie padłam z wrażenia :) Jak Ty uszyłaś ten wózeczek to nie mam pojęcia :) Cudny jest :)
OdpowiedzUsuńO rety, jak dla krasnoludków :) Ależ masz zdolne dłonie!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Krawcowa jak się patrzy. Zdolniacha z Ciebie Aniu.
OdpowiedzUsuńCudeńko! Podziwiam za pomysłowość:)! Pozdrawiam cieplutko:)!
OdpowiedzUsuńMam wózeczek od Ani i wiem że można się zakochać w jej dzielach;-)) Twój jest naprawdę piękny, podziwiam;-))
OdpowiedzUsuńDziękuję za słowa uznania,tym bardziej,że posiadasz cacko Ani.
UsuńWspaniały pomysł, gratuluję talentu. Serdecznie pozdrawiam. Jola
OdpowiedzUsuńTo zaszalałaś razem z córcią , wyszło superowo no jak bym była małą dziewczynka to tez bym taki chciała.
OdpowiedzUsuńAniu,masz złote ręce ! Piekny wózeczek !!
OdpowiedzUsuńWspaniały wózek! I jeszcze buda się składa! Niesamowite! I jeszcze jakie to maleństwo...
OdpowiedzUsuńPodziwiam:)
Piękny - gratuluję! Miałam taką laleczkę, była wypełniona kaszką :)
OdpowiedzUsuńWózeczek jest przeuroczy :))) taki maleńki i te wszystkie drobiazgi :)) cudne są takie wyzwania od dzieci, nie można im odmówić, a dzięki temu okazuje się, że wiele można zrobić :))
OdpowiedzUsuń"Laleczka jest wiekowa" - czyli oczy mnie nie myliły - miałam podobną w dzieciństwie :-D
OdpowiedzUsuńAle takiego wózeczka - nigdy - śliczny jest!