....zima, zima, zima, pada, pada śnieg,
jadę, jadę w świat saniami, sanie dzwonią dzwoneczkami,
dzyń, dzyń, dzyń, dzyń, dzyń, dzyń.
dzyń, dzyń, dzyń.
Jaka pyszna sanna,raźno parska koń....
....no właśnie nie koń, a łoś i to nie jeden,a dwa, tak by trzeba było zmienić słowa zimowej piosenki którą pamiętam z lat szkolnych :) Zima co prawda zmieniła się teraz w wiosnę albo jesień, sama już nie wiem.
Pojawienie śniegu na początku ferii natchnęło mnie do uszycia zimowej Tildy która już się do Was zbliża..
Zauważyłam, że wciąż pojawiają się pytania o szablony, niby pełno ich w sieci ale jakoś niektórzy nie mogą znaleźć dlatego dorzucam link wg którego uszyłam tę laleczkę, a znajdziecie go TUTAJ.
Łosie, a może renifer, bo niektórzy tak je nazywają uszyłam wg tego szablonu, od razu sprostuję, że sanek sama nie robiłam tylko je kupiłam ;)
Wielkość lalki i łosi dopasowałam do gabarytów sanek ;)
Troszkę pomogłam im podjechać pod górkę i ...pojechali dalej...
Chętnie wybrałabym się z nimi w podróż, ale niestety trzeba zostać na miejscu i brać się za jakąś pracę. bo dzisiaj poniedziałek więc trzeba dobrze go wykorzystać, żeby reszta tygodnia była udana czego i Wam serdecznie życzę ♥ pozdrawiam ♥
ale super sesja plenerowa! Dobrego tygodnia Aniu.
OdpowiedzUsuńAniu Ty dobrze wiesz,że jestem twoją wielbicielką i wierną fanką wszystkich szyjatek jakie tworzysz.Sesja w plenerze jak zawsze wyszła rewelacyjnie .
OdpowiedzUsuńBuziaki i wpadaj na bloga częściej ,bo zaczynam się martiwć jak długo Cię tu nie ma :)
Jakie prześliczne są te łosie,słodkie,a w dodatki świetnie odnajdują się na śniegu:) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńWspaniałe renifery:) Piękna sesja zdjęciowa z sanną - u mnie wiosna w rozkwicie... Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńSzkoda,że nie mogę wybrać się z nim na przejażdżkę.
OdpowiedzUsuńDo takiej sanny wystarczy nawet odrobina śniegu :-)
OdpowiedzUsuńPiękna sesja.
Świetny zaprzęg ! u nas śniegu było jak na lekarstwo...
OdpowiedzUsuńPozdrowionka Aniu
Genialne reniferki! :)
OdpowiedzUsuńO Matuśku! Jakie Ty piękne rzeczy robisz. Zachwycające sa te reniferki a mikołajek w saniach cudo. A zima? gdzie taka była? bo u mnie wiosna dziś od rana. Pozdrawiam i wiosny życzę, to może jakaś praca z wiosennymi kwiatami się ukaże u Ciebie
OdpowiedzUsuńMistrzostwo świata!!!!!!!!!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńFantastyczne 'uszytki'. Przetarłam oczny z wrażenia i trochę niedowierzając. Rewelacja!
OdpowiedzUsuńŚwietne!
OdpowiedzUsuńWowe, cudne!!
OdpowiedzUsuńCudownie przedstawiłaś tą ekipę :) Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńAleż fantastyczny zaprzęg. Też bym takim się mogła zabrać gdzieś w dal. A po śniegu już tylko wspomnienie zostało i zdjęcia ...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie :-)
Marille z http://marilles-crochet.blogspot.com/
Nie wiem jak Ty to robisz, ale cokolwiek uszyjesz to padam z zachwytu :)
OdpowiedzUsuńŚwietna drużyna na saniach. A ile śniegu dookoła !
OdpowiedzUsuńMistrzostwo! Reniferki mnie urzekły :)
OdpowiedzUsuńAż mi się szkoda zrobiło, ze tak krótko śnieg był - dla tak pieknie uszytych lalek powinien być przynajmniej przez trzy miesiące :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
wow super
OdpowiedzUsuń